Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Chciał namalować graffiti i nie żyje

burz
Sławomir Burzyński
Młody mieszkaniec Warszawy wpadł w Skierniewicach do studni i zginął. Mężczyzna wraz z kolegami przyjechał do skierniewickiej parowozowni malować nielegalnie graffiti.

Do tragedii doszło w nocy, około godziny 23. Trzech mężczyzn w wieku 23, 26 i 28 lat – dwóch z Warszawy i mieszkaniec powiatu piotrkowskiego – przyjechało do Skierniewic i zaparkowali przy ulicy Łowickiej, w okolicach zabytkowej parowozowni. Mieli zamiar wejść na teren lokomotywowni i wymalować graffiti na jednej ze starych lokomotyw.

Dwóch z nich weszło w zarośla z zamiarem dotarcia do torów kolejowych, skąd mieliby wolny wstęp do parowozowni. Gdy po ciemku przedzierali się przez krzaki, 23-latek z Warszawy wpadł do betonowej, niezabezpieczonej studni.

– Otwór tej studni ma około 4 metrów średnicy, natomiast jej głębokość to prawie 10 metrów. Trzeba będzie znaleźć osobę odpowiedzialną, dlaczego studnia była niezabezpieczona – mówi Robert Zwoliński z Komendy Miejskiej Policji w Skierniewicach.

Kolega 23-latka, słysząc hałas i plusk wody, wezwał na pomoc 28-latka, który pozostał przy aucie. Obaj wyciągnęli chłopaka, wezwali też pogotowie, ale jego reanimacja nie przyniosła efektów. Młody mężczyzna nie przeżył upadku, przybyły lekarz stwierdził zgon.

– Okoliczności tego zdarzenia pod nadzorem Prokuratury Rejonowej w Skierniewicach wyjaśnia policja – informuje Robert Zwoliński.

od 7 lat
Wideo

META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na skierniewice.naszemiasto.pl Nasze Miasto