Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Burmistrz czekał na premiera

ag
W przeddzień Rawskiej Majówki, w mieście zawrzało. Do Rawy miał przylecieć premier Donald Tusk. Prezes Rady Ministrów miał wylądować ok. godziny 16 na boisku przy dziedzińcu zamku. Na tę wiadomość wszystkie służby zwarły szyki. Policja i straż miejska "uprzątnęła" teren i "wyczyściła" drogi dojazdowe z niepożądanych samochodów, a komitet powitalny ćwiczył ukłony. Wszyscy czekali w pełnej gotowości półtorej godziny. Potem okazało się, że "przylot premiera" był prowokacją jednego z ogólnopolskich tabloidów. Celem było ośmieszenie lokalnych władz.


A było tak... Dziennikarz taboidu podając się za pracownika Kancelarii Premiera zawiadomił ratusz o wizycie Tuska. Wizyta nie doszła do skutku, ale tabloid miał używanie.
Przygotował na ten temat dwa materiały. Oba prześmiewcze w stosunku do burmistrza Eugeniusza Góraja. 
W pierwszym ogólnopolski dziennik wyśmiał zaangażowanie samorządu w godne przyjęcie premiera, w drugim zadrwił z oczekiwań gospodarza Rawy na zadośćuczynienie z niedotrzymania słowa przez szefa rządu. 
Eugeniusz Góraj, gdy prawda wyszła na jaw, nie przejął się sytuacją.

- Mam ważniejsze sprawy na głowie - stwierdził krótko. - Pierwszą publikację widziałem, ale drugiej nawet nie przeglądałem. Tyle sobie z tego robię - uciął.
Rzecznik prasowy wojewody łódzkiego także zdarzenia komentować nie chce. Chociaż dziwi się, że lokalne władze nie próbowały nawet szukać potwierdzenia wizyty.


- Procedury są zawsze podobne - mówi Krzysztof Sztrajber z biura wojewody łódzkiego. - Najpierw my jesteśmy informowani o każdej wizycie prezydenta czy szefa rządu na naszym terenie. Wystarczył telefon i zdementowalibyśmy tę informację. 
Warto jednak wspomnieć, że burmistrz Góraj wykazał się znajomością procedur i chciał skontaktować się z wojewodą. Mężczyzna podający się za przedstawiciela Kancelarii Premiera skutecznie go od tego odwiódł.
Tymczasem rzecznicy wojewody przypominają, że to nie pierwszy złośliwy numer tabloidu.


- Rok temu podobną prowokację gazeta zrobiła w Ostródzie - dodaje Krzysztof Sztrajber. - Scenariusz był podobny. Wniosek z tego taki, że samorządowcy muszą być bardziej czujni. 
Władze samorządowe w Rawie muszą teraz przełknąć gorzką pigułkę. Ale nie tylko one. Kąśliwe uwagi pod swoim adresem słyszy też policja, która została poproszona o zabezpieczenie wizyty szefa rządu.


- Akurat i tak mieliśmy radiowóz na zamku w związku z organizacją Rawskiej Majówki. Tam wówczas rozkładało się wesołe miasteczko - mówi Jerzy Majewski, komendant rawskiej policji. - Wysłaliśmy jednak jeszcze patrol. Zareagowaliśmy tak samo, jak na inną tego rodzaju interwencję. Informację o tej wizycie przekazaliśmy przełożonym.


Dzięki temu wiadomość została zweryfikowana, a gotowość służb odwołana. 
Opinie wśród mieszkańców Rawy są podzielone. Jedni twierdzą, że burmistrz Rawy stanął na wysokości zadania, a tabloid powinien ponieść koszty nieuzasadnionej pracy policji. Inni sobie żartują, że "taki doświadczony samorządowiec jak Góraj, dał się wyprowadzić w pole".

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na skierniewice.naszemiasto.pl Nasze Miasto