Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Bracia Małagowscy ze Skierniewic, bohaterowie wojny polsko - bolszewickiej

Andrzej Krysiak
Stanisław Małagowski
Stanisław Małagowski arch. Andrzeja Krysiaka
Spacerując uliczkami starego cmentarza św. Rocha w Skierniewicach uważny przechodzień spostrzeże strzelisty nagrobek z czarnego marmuru rodziny Kazimierza Maryana Małagowskiego herbu Nałęcz, urodzonego w 1848 r., urzędnika Księstwa Łowickiego, inicjatora i pierwszego prezesa Skierniewickiego Towarzystwa Pożyczkowo - Oszczędnościowego, dającego początek Bankowi Spółdzielczemu. W lipcu 2019 r. mija 100. rocznica śmierci jego synów: Stanisława i Kazimierza Małagowskich, z urodzenia skierniewiczan, bohaterów wojny polsko- bolszewickiej, który oddali własne młode życie za wolną i niepodległą Polskę. Chwała Bohaterom!

Poza Kazimierzem Małagowskim leży tu pochowana jego żona Anna z domu Langie, zmarła w czerwcu 1896 r. w wieku 29 lat i ich pierworodny syn Adam, który żył zaledwie 4 miesiące umierając w lutym 1889 r.

Anna, jak wieść rodzinna niesie, popełniła samobójstwo, pozostawiając po sobie troje dzieci: Zofię Augustynę, Kazimierza juniora i Stanisława. Cała rodzina należała do elity społecznej ówczesnych Skierniewic i chwalebnie zapisała się w dziejach naszego miasta.

Zofia Augustyna, urodziła się w Skierniewicach w 1890 r. 8 lutego 1916 r. w Kijowie zawarła związek małżeński z kolegą ze studiów na Uniwersytecie Jagiellońskim późniejszym znanym pisarzem, uczestnikiem bitwy pod Monte Cassino Melchiorem Wańkowiczem.

Wańkowicz poznał ją w 1914 r.; Zofia, dwa lata starsza od Wańkowicza, studiowała historię w Krakowie. Była wierną towarzyszką życia męża aż do swojej śmierci w 1969 r.; Wańkowicz poświęcił jej wiele kart w swoich książkach (m.in. w Zielu na kraterze) – często nazywał ją pieszczotliwie „Królikiem”. Nieliczni, żyjący mieszkańcy Skierniewic pamiętają czasy, gdy Wańkowiczowie przyjeżdżali do Skierniewic odwiedzając rodzinny grób. Dziś jest on nieco zaniedbany i wymaga konserwacji.

Pomimo, że Zofia poprzez małżeństwo z Wańkowiczem stała się znaną personą, to jednak do Panteonu Sławy Skierniewic i całego kraju weszli jej dwaj młodsi bracia: Stanisław i Kazimierz junior.

Stanisław Małagowski urodził się 3 stycznia 1893 r. w Skierniewicach. Tu prawdopodobnie ukończył nauczanie podstawowe, po czym rozpoczął dalszą edukację w gimnazjum przy Klonowej w Warszawie, zwanym też Szkołą Mazowiecką. Mając19 lat, w 1912 r. założył tu samodzielny pluton skautowy. Po zakończeniu nauki w gimnazjum wstąpił do rosyjskiej Akademii Górniczej, którą ukończył latem 1914 r.

Jeszcze w tym samym roku rozpoczął praktykę w kopalniach Kysztymskich na Uralu. Tam też zastaje go wybuch I wojny światowej. Jako zwykły szeregowiec wstępuje do armii rosyjskiej by walczyć przeciwko Prusakom. Około 1916 r. awansuje do na pierwszy stopień oficerski wchodząc w skład I Korpusu gen. Józefa Dowbora – Muśnickiego, gdzie początkowo pracuje w redakcji „Wiadomości Wojskowych”. Był inicjatorem budowy i pierwszym dowódcą Związku Broni – improwizowanego pociągu pancernego I Korpusu Polskiego w Rosji.

Pociąg sformowany został 10 lutego 1918 r. w twierdzy Bobrujsk. Podczas pierwszych dziesięciu dni służby pociąg brał udział w kilku potyczkach z bolszewikami. Pierwszą większą akcją był wypad na stację kolejową we wsi Krasnyj Bierieg pod Bobrujskiem 21 lutego 1918 r., który zakończył się sukcesem. W ciągu następnych paru miesięcy pociąg brał udział w dalszych walkach. 10 maja 1918 Korpus skapitulował wobec przeważających sił niemieckich i był to równocześnie koniec szlaku bojowego pociągu.

Po rozwiązaniu I Korpusu jako członek Związku Walki Czynnej przeciwko Niemcom Stanisław oddaje się pracy konspiracyjnej jako instruktor tajnej szkoły oficerskiej w Kijowie. Następnie zostaje komendantem Oddziału Lotnego Polskiej Organizacji Wojskowej na Ukrainie oddając ogromne zasługi w walce z Niemcami. Pozostaje wówczas pod dowództwem ukochanego przez siebie komendanta POW na Ukrainę mjr. Leopolda Lisa – Kuli. To z inicjatywy tego ostatniego por. Małagowski osobiście wysadził Niemcom 18 mostów kolejowych, podpalił liczne składy amunicji i magazyny.

Po upadku państw centralnych i wybuchu w Galicji walk polsko – ukraińskich wraz z płk. Michałem Tokarzewskim przedziera się z Ukrainy do Krakowa, gdzie zostaje komendantem dworca. Wkrótce wyrusza z pierwszym idącym na front polskim pociągiem pancernym „Śmiały”.

Sam pociąg był łupem zdobywczym. 1 listopada oddział złożony z kolejarzy i dezerterów z armii austriackiej narodowości polskiej, w Prokocimiu koło Krakowa, otoczył stojący na bocznicy austriacki pociąg pancerny i zdobył go po krótkiej nocnej walce. Była to niezwykle cenna zdobycz, pierwsza tego rodzaju jednostka dla mającego tworzyć się Wojska Polskiego, która stała się zalążkiem nowego rodzaju broni.

Pociąg posiadał dwie opancerzone lokomotywy, dwa wagony artyleryjskie, każdy z jedną szybkostrzelną półautomatyczną armatą kal. 70 mm i trzema karabinami maszynowymi, dwa wagony z ciężkimi karabinami maszynowymi (po 4 w wagonie) i platformy kontrolne. Obsada pociągu liczyła ponad 100 żołnierzy i oficerów o różnej prominencji. Pierwszym dowódcą pociągu został kpt. Ludwik Hickiewicz i już 5 listopada pociąg wyruszył do walki o oswobodzenie Przemyśla, który zdobył na Ukraińcach 11 listopada.

Następnie brał udział w zwycięskich walkach o Lwów (19-22 listopada), w których ciężko ranny został kpt. Hickiewicz. Dowództwo objął wówczas skierniewiczanin por. Stanisław Małagowski.

Od chwili przejęcia dowództwa „Śmiałego” przez por. Małagowskiego, zaczyna się jego sława jako elity wszystkich pociągów pancernych. Jeszcze w grudniu 1918 r. załoga pociągu bohatersko walczy pod Niżankowicami, które ostatecznie zdobywa. W okresie od stycznia do lutego 1919 r. pozostaje w ciągłych bojach na linii Przemyśl – Lwów, walcząc pod Mialtynem i Dolinianami. Od 7 do 15 marca t.r. zostaje osaczony w Sądowej Wiszni.

To najcięższy okres walk na szlaku pociągu. Ale „Śmiały” pozostał śmiałym i wytrwał na stanowisku. Odpierał dziesiątki najgwałtowniejszych ataków ukraińskich, wykonywanych wielokrotnie większymi siłami; wytrzymał huraganowy ogień artylerii nieprzyjaciela ostrzeliwującej pociąg z trzech stron. Wprawdzie poniósł w rozbitych wagonach i w rannych pewne straty, ale nie poddał się i cel swój osiągnął: Sądową Wisznię za wszelką cenę utrzymał.

Wielka w tym zasługa dowódcy pociągu por. Stanisława Małagowskiego, który swym geniuszem dowódczym i niezwykłym bohaterstwem dawał przykład podkomendnym jak należy walczyć ze znienawidzonym wrogiem. Po wyczerpujących walkach na froncie ukraińskim 25 marca 1919 r. „Śmiały” przyjechał do Krakowa, skąd po tygodniowym remoncie wyruszył w drogę przez Warszawę i stanął na froncie bolszewickim. Od 16 do 19 kwietnia brał udział w zdobyciu ważnego węzła komunikacyjnego – Baranowicze.

W chwilach względnego spokoju na froncie pociąg stał się miejscem szkolenia ogólno- wojskowego i patriotycznego. W pociągu funkcjonowała również szkoła podoficerska. Komendant por. Stanisław Małagowski był dla swych żołnierzy nie tylko dowódcą, ale również nauczycielem i swoistym pedagogiem.

Jak podawały „Nowości Ilustrowane”, nr 12 z 1922r. (…) por. Małagowski jest dla pancerniaków wodzem kochanym i szanowanym powszechnie, przyjacielem, a nawet pedagogiem. To ostatnie zadanie jest tem trudniejsze, że spełnia je wobec ludzi nieraz znacznie od siebie starszych. W wolnych od boju chwilach kierował nauką w szkole podoficerskiej, umiejąc swym taktem, rozumem i swada oratorską zachęcić tak uczniów jak i nauczycieli. To też rezultat doskonały egzaminów świadczył o skuteczności pracy. Poza tem dba o wszystko, co mogło podnieść ogólny duchowy poziom jego rodziny żołnierskiej. Urządza więc wspólnie lektury, wspólne pogawędki, a nawet zabawy w przerwach od twardej służby bojowej, zaznaczyć trzeba, że porucznik Małagowski ukończył zaledwie 25 lat.

Kluczowym w historii bojowej pociągu był lipiec 1919 r. Już w pierwszych dniach lipca dowodzony przez Małagowskiego pociąg był w ofensywie na Mołodeczno, bombardując wsie: Pozy, Weronę, Olszewszczyznę, Berezinę. Wreszcie 25 lipca staje do boju pomiędzy Baranowiczami a Mińskim za stacją Pohorelce. Aby uniknąć osaczenia komendant Małagowski wraz ze swą grupą szturmową wychodzi z pociągu i staje w obliczu przeważającej hordy nieprzyjacielskiej (naszych żołnierzy było zaledwie 40 z dwoma karabinami maszynowymi, po stronie nieprzyjaciela stanęło 250 Ukraińców z Warszawskiego pułku i około 200 Chińczyków).

Por. Małagowski stacza z nimi parogodzinną walkę i w chwili, gdy wydawał komendę do wycofania się został śmiertelnie raniony w brzuch. Zmarł po kilku godzinach w Baranowiczach ze słowami na ustach: „to wszystko za wolność ojczyzny”. Miał zaledwie 26 lat.

Jego bohaterstwo i poświęcenie, nieustraszona gotowość do walki, połączone z gołębim sercem i umiłowaniem przez swoich podwładnych, sprawiały, że cieszył się ogromnym poważaniem i szacunkiem nie tylko u swoich żołnierzy, ale również u przełożonych. Najlepiej świadczy o tym fakt, gdy mjr lek. Bronisław Marian Huckbejl, który służył wówczas w szpitalu wojskowym w Baranowiczach zwrócił się do umierającego por. Stanisława Małagowskiego całując jego stygnące ręce tymi słowy: „oto zginął najlepszy polski oficer”.

Jak pisał w swej publikacji Henryk Bagiński pt. „Wojsko Polskie na Wschodzie 1914 – 1920” wydanej w 1921 r. przez Wojskowy Instytut Naukowo – Wydawniczy: Św. Pamięci por. Małagowski należał w wojnie z bolszewikami do tych bohaterów, którzy bez względu na ilość żołnierza naszego, śmiałą inicjatywą i zręcznym manewrem przyczyniali chwały orężowi polskiemu (np. w walce o Żłobin por. Małagowski będąc przydzielony do brygady pułk.

Żeligowskiego trzykrotnie z niewielką garstką żołnierzy poprowadził przeciwko bolszewickiemu oddziałowi znacznie większemu liczebnie, a następnie odznaczył się nieustannymi wypadami ze zdobytego przez siebie pociągu pancernego, który potem sam zorganizował w Bobrujsku).

Śmierć bohaterskiego oficera odbiła się szerokim echem wśród braci żołnierskiej i była tym boleśniejsza, zwłaszcza dla najbliższej rodziny, gdyż niespełna 20 dni wcześniej na Śmiałym” zginął najukochańszy starszy o dwa lata brat Stanisława - Kazimierz.

Kazimierz Małagowski urodził się w Skierniewicach w 1891 r. Nie jest szczegółowo znany okres jego wczesnej młodości. Przypuszczać jednak należy, że podobnie jak brat po ukończeniu nauczania podstawowego w Skierniewicach wstąpił do gimnazjum warszawskiego, po czym rozpoczął studia na kierunku architektury.

Był również dobrze zapowiadającym się artystą - malarzem. Z chwilą wybuchu I wojny światowej zaciągnął się do wojska rosyjskiego walcząc przeciwko Prusakom. Bardzo szybko został awansowany do stopnia porucznika artylerii walcząc na wielu frontach wojny. W listopadzie 1918 r., z chwilą odzyskania niepodległości i powstania odrodzonego Wojska Polskiego wraz z bratem Stanisławem wstąpił się w jego szeregi, idąc tą samą drogą kariery wojskowej. Z chwilą objęcia dowództwa pociągu pancernego „Śmiały” przez jego brata Stanisława, stał się jego podkomendnym. Walczył na frontach ukraińskim i białoruskim wykazując się niezwykłym bohaterstwem. Zginął prawdopodobnie 5 lipca 1919 r. w wieku 28 lat w ofensywie pociągu na Mołodeczno.

Zarówno Stanisław jak i Kazimierz Małagowscy pochowani zostali w warszawskich Powązkach. Swych bohaterów żegnało wielu żołnierzy i oficerów oddając im honor i część za ich czyn zbrojny.

W pamięci wielu uczestników pogrzebu ostatniego z braci Stanisława Małagowskiego zachowały się zwłaszcza słowa zbolałego 71 - letniego ojca obu, Kazimierza seniora, który żegnał syna następującymi słowy: „Tobie ojczyzno ofiaruję mego drugiego syna, więcej nie mam. Nie żal mi ani waszej krwi, ani mego strasznego bólu, bo to wszystko dla ukochanej, wolnej niepodległej Polski”.

W lipcu 2019 r. mija 100. rocznica śmierci braci Stanisława i Kazimierza Małagowskich, z urodzenia skierniewiczan, bohaterów wojny polsko – bolszewickiej, który oddali własne młode życie za wolną i niepodległą Polskę. Chwała Bohaterom!

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na skierniewice.naszemiasto.pl Nasze Miasto