Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Binder kontra Trębski

Sławomir Burzyński
Leszek, ty się ślizgasz! Przyjdą i zainwestują? - Włodzimierz Binder nie wierzy w koncepcję uzdrowiska, przedstawioną przez Leszka Trębskiego
Leszek, ty się ślizgasz! Przyjdą i zainwestują? - Włodzimierz Binder nie wierzy w koncepcję uzdrowiska, przedstawioną przez Leszka Trębskiego Sławomir Burzyński
Budowa skierniewickiego uzdrowiska to 100 mln zł. Przeciwnicy pomysłu nie widzą szans na jego realizację. Radni zadecydują o powołaniu osiedla Zdrojowego.

Leszek, ty się ślizgasz! - tak emocjonalnie zareagował Włodzimierz Binder podczas rozmowy z Leszkiem Trębskim. Były oraz obecny prezydent Skierniewic starli się podczas spotkania władz miasta z przedsiębiorcami, do którego doszło w miniony piątek (23 marca). W sali konferencyjnej hali OSiR Nawa dyskutowano na temat budowy uzdrowiska na poligonie obok lasu Zwierzyniec.

Kontrowersje mogło wzbudzić choćby stwierdzenie prezydenta Leszka Trębskiego, że "zdecydowana większość mieszkańców jest za powstaniem uzdrowiska". Przypomnijmy, że w jedynej do tej pory ankiecie na ten temat wzięło udział 358 mieszkańców, a za uzdrowiskiem opowiedziało się 337 spośród nich. To mniej niż 1 procent dorosłych skierniewiczan.

Korzystne, lub niekorzystne efekty związane z powstaniem uzdrowiska, mogą dotyczyć wszystkich. - Taka decyzja będzie miała brzemienne skutki dla nich, dla ich dzieci i przyszłych pokoleń. Chcecie nas, 50 tysięcy przekonać, że klamka zapadła, bo wy macie koncepcję. Na co mamy się przygotować? Na nieszczęście. Większość gmin uzdrowiskowych w Polsce nie przekracza 3-4 tysięcy mieszkańców i nie przybywa im ludności, tylko ubywa. To są gminy umierające, z których ludzie uciekają - stwierdził Włodzimierz Binder.

Spotkanie, wspólnie z władzami miasta, zorganizowała Skierniewicka Izba Gospodarcza. - Chcielibyśmy dowiedzieć się czegoś więcej na temat przyszłego uzdrowiska i zweryfikować informacje, często przekazywane z ust do ust. Nasza wiedza, jakie są plany i czy zagrażają one przedsiębiorcom, jest niewielka - zagaił na rozpoczęcie Konstanty Marat, prezes SIG.

Dążenia do przyjęcia statusu uzdrowiska miasto opiera na gorących solankach, której złoża wykryto pod Skierniewicami pod koniec ub. wieku. Dwa odwierty wykonano ponad 10 lat temu w okolicach ulicy Sobieskiego i Unii Europejskiej.
Według planów ratusza, uzdrowisko będzie położone na obszarze byłego poligonu wojskowego przy lesie Zwierzyniec. Od 1 stycznia, dzięki życzliwości gminy Maków, obszar jest już w granicach administracyjnych miasta. Byłyby tu leczone choroby ortopedyczno-urazowe, układu nerwowego, reumatologiczne, górnych dróg oddechowych oraz otyłość. Stosowne badania poświadczyły lecznicze właściwości klimatu w okolicy lasu Zwierzyniec oraz obecność naturalnych złóż leczniczych pod ziemią.

Do celów uzdrowiskowych solanka z odwiertów byłaby dostarczana rurociągiem lub nawet beczkowozem. Jak wyjaśnia prezydent Trębski jest to możliwe, bo dobowe zapotrzebowanie uzdrowiska wyniesie około 20 metrów sześciennych solanki. Gdy by jednak zdecydowano się na rurociąg, to koszt jego budowy wyniesie około 2 mln zł. To niewiele w porównaniu z szacunkowymi kosztami uruchomienia uzdrowiska: budowa infrastruktury miałaby pochłonąć 80 mln złotych, natomiast parku zdrojowego i tężni kolejne 20 mln złotych. - Myślę, że znaczna część będzie pokryta ze środków zewnętrznych - uważa Leszek Trębski. Zyskiem dla miasta są dodatkowe miejsca pracy, wpływy z podatku od nieruchomości, wpływy z opłaty uzdrowiskowej.

- Leszek, ty się ślizgasz! Przyjdą i zainwestują? Dlaczego nie buduje się nowych uzdrowisk - bo nie ma na to kasy! Dlaczego mieliby przyjść do Skierniewic, bo mamy takie wyjątkowe władze? - Włodzimierz Binder był jednym z nielicznych nieprzekonanych na sali. Proponował swój wariant uruchomienia uzdrowiska, które miałoby znacznie mniejszy obszar niż ten proponowany przez władze samorządowe.
- Uzdrowisko Zwierzyniec - proszę bardzo. Ale nie Uzdrowisko Skierniewice! Zróbmy to w taki sposób, żeby nie zagrażało miastu. Zróbmy Zwierzyniec i obserwujmy przez 30 lat, czy pies z kulawą nogą tam zainwestuje - zaproponował.

Podczas ponad 2,5 godzinnego spotkania nie padło jednak wyjaśnienie, dlaczego władze miasta chcą objąć obszarem ochrony uzdrowiskowej tak rozległy fragment miasta.
Zgodnie z ustawą granicami uzdrowiska są granice gminy, miasta lub jednostki pomocniczej. Władze samorządowe chcą utworzyć osiedle Zdrojowe, będące jednostką pomocniczą miasta. Poza granicami osiedla Zdrojowego pozostanie osiedle Widok i część miasta za torami kolejowymi, a także fragment pomiędzy torami PKP i ulicą Sobieskiego oraz teren od wschodniej granicy miasta do ulicy Rawskiej i Miedniewickiej, a także osiedle Rawka, Makowska i obszar przemysłowy przy ulicy Zwierzynieckiej.
- Czy istniejące zakłady mogą się rozbudowywać? - dopytywał radny opozycyjny Krzysztof Jażdżyk.

Wcześniej obecna na spotkaniu Andżelika Gola, kierownik biura projektu uzdrowisko UM wyjaśniła niektóre aspekty związane z przyszłym uzdrowiskiem. Według ratusza, w przyszłej strefie ochrony uzdrowiskowej funkcjonuje obecnie 10 zakładów przemysłowych.
- Zakłady pracy zlokalizowane w strefie poza osiedlem Zdrojowym nie będą miały żadnych dodatkowych ograniczeń poza obecnymi - potwierdził prezydent, nie przekonując radnego Jażdżyka, który dodał: - Według mojej wiedzy, to nie będą mogły się rozbudowywać, więc wyniosą się ze Skierniewic. Czy nie wystąpią wtedy do urzędu miasta o odszkodowanie, bo stracą na wartości? - dopytywał radny.

- To ja proszę o przykłady - ripostował zirytowany Trębski. Stwierdził, że rozmawiał z większością właścicieli 10 zakładów zlokalizowanych w obszarze ochrony uzdrowiskowej i nie usłyszał skarg. - W strefie C jest na przykład zakład Chojeckiego, ale nie ma on w planach jego rozbudowy - stwierdził dodając, że dyskusja stała się "czysto polityczna". - Te obszary, gdzie są teraz zakłady przemysłowe, są z osiedla wyłączone!!! Proszę podejść do mapy i wtedy ta dyskusja nie będzie miała sensu - prezydent Trębski zaczął tracić cierpliwość.

- Czy w strefie B i C zakłady będą mogły się rozbudowywać? - drążył radny, ale nie usłyszał odpowiedzi na to pytanie. Już po spotkaniu spytaliśmy o to samo kierownika biura projektu uzdrowisko. Według Andżeliki Goli, w strefie B i C obszaru osiedla Zdrojowego (strefa A to samo uzdrowisko) nie będzie żadnych dodatkowych ograniczeń dotyczących rozbudowy istniejących zakładów.

Jakieś niedogodności jednak będą, choć dotyczące nowych zakładów.
W strefie B nie będzie wolno budować nowych zakładów przemysłowych, placówek handlowych o powierzchni ponad 400 m kwadratowych czy stacji paliw (w odległości mniejszej niż 500 metrów od strefy A), a także stawiać stacji telefonii komórkowych, składowisk odpadów, składów środków chemicznych, hut czy wytwórni mas bitumicznych. Ograniczona do 50 miejsc parkingowych jest również możliwość budowy parkingów naziemnych. Nie będzie również można wydobywać kopalin i budować farm wiatrowych. Powyższe ograniczenia dotyczą też strefy C.

W Polsce zarejestrowane są 44 uzdrowiska. Najbliższe Skierniewic jest w Konstancinie (nie funkcjonuje), Ciechocinku, Nałęczowie czy Inowrocławiu. W tym ostatnim, na co zwracał uwagę prezydent Trębski, jednostka pomocnicza (osiedle) zajmuje około jedną trzecią powierzchni miasta i zlokalizowana jest bezpośrednio przy zakładach chemicznych. - I uzdrowisko działa - podkreślił prezydent.

Padło też pytanie przedstawiciela produkującej transformatory i zasilacze Spółdzielni Inwalidów Zakład Elementów Indukcyjnych. Chciał wiedzieć, czy skoro SIZEI leży w strefie przyszłego osiedla Zdrojowego, byt firmy nie jest zagrożony ze względu na brak możliwości rozbudowy. Usłyszał, że jeżeli zakład chciałby się powiększyć, a jest miejsce, to nie ma problemu.
Pytano też, po co nam uzdrowisko, czy nie wystarczą same tężnie i baseny termalne. Jak wyjaśniła Andżelika Gola, nie byłoby wtedy możliwości realizacji lecznictwa uzdrowiskowego.

Większość obecnych na sali przedsiębiorców czuła się usatysfakcjonowana spotkaniem. Już wcześniej SIG oficjalnie poparła ideę budowy uzdrowiska, choć prezes Konstanty Marat zwrócił uwagę na istotny problem: zadymienie niektórych dzielnic, a mieszkanka Widoku dodała: i smród z Horteksu.
- Miasto, jeśli chce być uzdrowiskiem, to musi skończyć ze smrodem. Bo wszystkie plany mogą przez to runąć - stwierdził Marat.

Prezydent Skierniewic tak podsumował piątkowe spotkanie. - Skierniewice powinny rozwijać się w czterech kierunkach: ośrodka naukowo-akademickiego, sypialni Warszawy, lokalnego przemysłu i uzdrowiska. To rozwój stabilny i równomierny, a jedno drugiemu w niczym nie przeczy. Stworzenie uzdrowiska to praca na dekadę. Myślę, że z tej drogi nie możemy zboczyć.
W piątek, 30 marca, radni podejmą uchwałę w sprawie utworzenia osiedla Zdrojowego.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na skierniewice.naszemiasto.pl Nasze Miasto