Autobus MZK w Skierniewicach musiał przyhamować
Do nieszczęśliwego zdarzenia w autobusie MZK doszło dwa tygodnie temu. Na przystanku przy dworcu kolejowym tuż po godz. 10 wsiadł starszy mężczyzna, mieszkaniec Skierniewic. Nie było wolnych miejsc, więc stanął sobie w końcu autobusu i – jak zapewnia jego żona – uchwycił się dłonią metalowej poręczy. Autobus przejechał ulicą Sienkiewicza, minął skrzyżowanie z ulicą Sobieskiego i wjeżdżał w ulicę Jagiellońską. Przed autobusem jechał samochód nauki jazdy.
– Nagle elka przyhamowała gwałtownie przed przejściem dla pieszych koło starostwa powiatowego. Z tego, co mąż opowiadał, autobus jechał tuż za nią i jego kierowca też musiał gwałtownie wcisnąć pedał hamulca – opowiada żona starszego pasażera. – Ci, co stali upadli na podłogę, mąż się trzymał wprawdzie, ale siła bezwładności obróciła go i upadł na plecy. Pasażerowie pomogli mu wstać. Gdy autobus się zatrzymał na pobliskim przystanku, mąż wysiadł z niego.
W domu mężczyzna zaczął uskarżać się na bóle w plecach, więc poszedł do lekarza. Lekarz dał mu silny lek przeciwbólowy i zlecił wykonanie prześwietlenia.
– Zdjęcia roentgenowskie wykazały pewne uszkodzenia kręgosłupa, więc mąż otrzymał skierowanie do ortopedy – relacjonuje żona pasażera. – Ci kierowcy autobusów są tacy nieodpowiedzialni, powinni bardziej uważać, przecież przewożą ludzi.
Zdaniem żony pokrzywdzonego mężczyzny, kierowca jechał zbyt blisko samochodu nauki jazdy i to było przyczyną tego zdarzenia.
Autobus MZK musiał zahamować, bo doszłoby do wypadku
Prezes MZK Winicjusz Nowak przekonuje, że sytuacja w ruchu ulicznym jest dynamiczna i w kiażdej chwili może dojść do krytycznej sytuacji.
– Autobus był wyposażony w kamerę i mamy nagranie z tego zdarzenia, które uważnie przejrzałem – tłumaczy prezes MZK. – Przed autobusem jechał samochód nauki jazdy i to w dość znacznej odległości, ale gdy gwałtownie zahamował, kierowca również musiał gwałtownie zareagować. Autobus waży kilka ton i gdyby nie reakcja kierowcy, autobus uderzyłby w tył osobowego auta i wówczas mogło to się skończyć tragicznie. Z nagrania wynika, że kierowca rozmawiał ze starszym panem, który się przewrócił, pytał, czy coś mu się stało i czy wezwać karetkę, ale ten pan powiedział, że czuje się dobrze i niczego nie potrzebuje
.
Według prezesa do podobnej sytuacji może dojść w każdej chwili, ponieważ nikt nie przewidzi, co się wydarzy w ruchu ulicznym.
– Pasażerowie autobusu, zwłaszcza ci stojący, powinni o tym pamiętać i dobrze się zabezpieczać podczas jazdy – upomina Winicjusz Nowak.
Żona mężczyzny, który upadł i u którego podejrzewa się uraz kręgosłupa, nie wyklucza podjęcia starań o odszkodowanie.
– Ktoś powinien to wynagrodzić, bo przecież leki są drogie i obciążają budżet – mówi mieszkanka Skierniewic. – Poza tym mąż był do tej pory sprawny i zawsze mogłam na niego liczyć. Teraz wprawdzie porusza się, ale wszystko go boli.
Prezes MZK zapowiada, że jeśli trzeba będzie wypłacić odszkodowanie, to nie będzie z tym żadnego problemu, zwłaszcza że spółka jest ubezpieczona od takich wydarzeń.
Wyniki II tury wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?