Artysta ze Skierniewic radzi, by robić to co się kocha i spełniać swoje marzenia

Mateusz Bednarczyk rysował już w przedszkolu, na początku postaci z bajek. Później poszedł na zajęcia do profesjonalistki. Nauczycielka zamiast zachęcić do realizowania się w pracy artystycznej oświadczyła, że młody artysta... nie ma talentu.

- Nigdy nie chciałem, by ktoś mnie uczył. Do wszystkiego doszedłem sam metodą prób i błędów. Brałem na początku jakieś książki, gazety i przerysowywałem. Patrząc na zdjęcie rysowałem portret - wspomina pan Mateusz.

Mateusz Bednarczyk tworzy głównie portrety, ale jego prace nie ograniczają się jedynie do tego tematu. Możemy podziwiać również postaci zwierząt oraz ilustracje graficzne.

- Od zawsze interesowałem się portretami. Każda osoba ma inną, interesującą i wyrażającą coś twarz. Na ludzkich obliczach można zobaczyć, co się z nimi działo i co przeszli - mówi Mateusz Bednarczyk. -Rysuję ołówkami. Dążę do hiperrealizmu. Ostatnio próbuję również tworzyć ilustracje. Łączę grafikę komputerową z ołówkiem. Ilustrację na początku rysuję ołówkiem, skanuję, a później zajmuję się nią komputerowo za pomocą tabletu graficznego. Wolę tak robić niż tworzyć całą pracę tylko za pomocą tabletu. Nie miałoby to takiego uroku. Jak rysuje się ołówkiem, to jest to coś. Można poczuć papier, mieć tę pracę w ręku.

Skierniewiczanin dostał się w ubiegłym roku na Akademię Sztuk Pięknych im. Władysława Strzemińskiego w Łodzi. Teraz zaczyna drugi rok studiów zaocznych.

- Bardzo się cieszyłem, że udało mi się tam dostać. Słyszałem, że dużo zdolnych osób się to nie udało - mówi pan Mateusz. - Podejście profesorów jest bardzo luźne. Nic nie narzucają, nie starają się zmienić mojego stylu. Kiedy mam oddać pracę na koniec semestru, to ja wymyślam pomysł, a profesor podpowiada, co mógłbym ewentualnie zmienić, by była jeszcze lepsza.

Ulubionymi przedmiotami artysty są grafika warsztatowa, akwaforta oraz rysunek.

Życie z Tourettem

Artysta choruje na zespół Touretta. W 2016 roku razem z Hubertem Zatorskim nagrali wspólnie film pod tytułem „ Życie z pasją”. Opowiada on o życiu 19-latka, jego chorobie i największej pasji w życiu, jaką jest rysowanie. Został przygotowany specjalnie na Tourette Film Festival 2016.

Uzyskał wyróżnienie na Festiwalu w Warszawie „Up to 21”.

- Miałem tego dość, że ludzie się na mnie patrzą. Nie wiedzą, co mi jest. Te spojrzenia ludzi, dziwne uśmieszki - czułem je na sobie i musiałem coś z tym zrobić. Chciałem pokazać swoją historię i powiedzieć, jak sobie radzę z chorobą. Miałem wątpliwości, czy ją nagrać czy nie - przyznaje artysta. - Kiedy zobaczyłem, jaki jest jego odbiór, uznałem, że było warto. Miałem również stany depresyjne. Półtora miesiąca temu było kiepsko... Teraz biorę leki, które mi pomagają. Przede wszystkim mogę normalnie mówić. Kiedy jestem bez leków, jąkam się i muszę pisać na telefonie, jeśli chcę coś powiedzieć. Niestety, wciąż mam ataki, które najczęściej pojawiają się wieczorem. Przed kamerą było mi naprawdę bardzo ciężko.

Sukcesy w życiu artysty

- Moim największym osiągnięciem były portrety i ilustracje, które wręczyłem raperom. Stworzyłem ilustrację, która jest interpretacją płyty KęKiego „To Tu”. Praca poleciała do KęKiego. - mówi z uśmiechem pan Matusz. - Chciałbym się w przyszłości zająć tworzeniem okładek do płyt. Interesuje mnie kariera w tworzeniu prac graficznych i ilustratorskich. To mnie interesuje najbardziej.

Artysta miał już wystawę w Centrum Kultury i Sztuki w Skierniewicach. Kolejna miała się odbyć w październiku. Nie została zrealizowana z powodów zdrowotnych.

- Na pewno jeszcze jednak czymś zaskoczę. Jestem otwarty na propozycje - mówi Mateusz Bednarczyk. - Róbcie to, co kochacie i spełniajcie swoje marzenia!