Archiwa starostwa na Kaczyńskiego


- Po kontroli pracowników archiwum państwowego okazało się, że według nowych wytycznych archiwa nie powinny znajdować się w piwnicach, czyli miejscach narażonych na wilgoć albo zalanie - mówi Mirosław Belina, starosta skierniewicki. 
W styczniu tego roku weszło w życie rozporządzenie, które określiło dokładne parametry i wytyczne dla lokali, w których mogą być utworzone archiwa. 
- Wytyczne te zostały opracowane na podstawie informacji z centralnego laboratorium konserwacji - wyjaśnia Małgorzata Nejduch z Archiwum Państwowego w Warszawie.
Starostwo postanowiło przy tej okazji zrobić porządek z archiwum. Kupiono specjalny program elektroniczny do wprowadzenia dokumentów.
- Przy okazji przeprowadzki wszystkie dokumenty są wprowadzane do programu komputerowego, a następnie teczki na półkach są opatrzone specjalnymi kodami kreskowymi - mówi Marcin Szymański, sekretarz powiatu. - Taki elektroniczny system znacznie usprawni pracę.
Dokumenty będą szybciej wyszukiwane przez elektroniczny system. Osoby, które będą je chciały wypożyczyć, dostaną je niemal od ręki. Teraz trwało to znacznie dłużej, bo pracownik, zajmujący się obsługą archiwum, pracował również w punkcie obsługi klienta. 
Nowy program do archiwizacji będzie dodatkowym elementem wdrażania przez powiat elektronicznego obiegu dokumentów. 
Do nowego pomieszczenia kupiono też metalowe regały. W oknach zamontowano kraty. Jednocześnie starostwo zainwestowało w monitoring. 
- Będą zamontowane trzy kamery skierowane na zewnątrz budynku - mówi sekretarz Szymański. - A w budynku wydziału dróg są zamontowane czujniki.
Kamery, oprócz pomieszczenia archiwum, będą również obejmowały swoim zasięgiem sprzęt w garażu, należący do wydziału dróg. 
Program do archiwizacji kosztował 3,5 tysiąca złotych, a monitoring przeszło 10 tysięcy złotych.