Za zuchami i harcerzami ze skierniewickiego hufca dwutygodniowy obóz w Przerwankach. Jak będą go wspominać?

Po dwóch tygodniach zuchy i harcerze z hufca Związku Harcerstwa Polskiego wracają do domów. Jak sami przyznają to był bardzo intensywnie spędzony czas w mazurskiej miejscowości Przerwanki. Nie zabrakło tradycyjnych chrztów obozowych, spartakiady oraz wycieczek. Te zorganizowano między innymi do Wilczego Szańca, kwatery głównej Adolfa Hitlera.

Zuchy i harcerze będą mieli co wspominać

- Fabuła obozu sama w sobie zachwycająca. Jest to mój piąty obóz harcerski. Wiadomo, że pomimo tęsknoty za rodziną można odpocząć nawet od najbliższych i pooddychać świeżym leśnym powietrzem. Mam tu wielu przyjaciół i osób z którymi mogę się bliżej poznać. Jedna z najlepszych rzeczy na tym obozie jest jezioro, w którym można popływać kajakami i kąpać się – mówi Lena Czekalska, uczestniczka obozu.

„Na tegorocznym obozie było bardzo ciekawie” - tak jednym zdaniem podsumowuje go inna ze skierniewickich harcerek, Michalina Wieczorek z 11 Drużyny Harcerskiej „Nomada” i wyjaśnia dlaczego:

- W tym roku tematem obozu było poszukiwanie skarbu. Codziennie uczyliśmy się nowych rzeczy i rozwijaliśmy swoje umiejętności. Korzystaliśmy z uroków bazy, byliśmy na kajakach i dłuższych wędrówkach.

Dla Julii Kania z 3 Grupy Zuchowej „Kreciki” obóz to przede wszystkim czas spotkań z przyjaciółmi i druhami oraz nawiązywania nowych znajomości:

- Było tu mnóstwo fajnych rzeczy, niektóre smutne, niektóre szczęśliwe i dużo emocji, ale wszystkie mi się podobają, a jak smutne to zawsze udawało nam się rozwiązać i pogodzić. Do tego super widoki, jeziorko, piekliśmy pianki na ognisku. Mam nowych przyjaciół, a z obozu wrócę z bardzo wieloma wspomnieniami.

Nie wzięcia udziały w obozie harcerskim nie wyobraża sobie nasz kolejny rozmówca, Eryk Strożek z 94 Grupy Zuchowej „Błyszczące sopelki Olafa”. Dla niego harcerstwo to najlepsza przygoda życia. Jak zapamięta tegoroczny obóz? Podobnie jak Julia, przede wszystkim jako miejsce, gdzie poznał wiele przyjaciół. „Warto było pojechać na obóz i cieszę się, że na nim byłem” - podsumowuje Eryk.

Dla zuchów i harcerzy obóz jest istotną częścią ich działalności. Jak podkreśla komendant hufca Związku Harcerstwa Polskiego Hufiec Skierniewice, druhna Liwia Małczak obóz harcerski to taki element roku harcerskiego, na który harcerze czekają od pierwszej wrześniowej zbiórki:

- Jest to czas, podczas którego mają możliwość sprawdzenia się w różnych sytuacjach, uczyć się samodzielności i zaradności, zacieśnić przyjaźnie. Obozy to wyjazdy pełne wrażeń, pozwalają uczestnikom uczyć się przez zabawę i szlifować zdobyte już wcześniej umiejętności. Każdego dnia uczestnicy odbywają całą gamę bardzo dokładnie zaplanowanych zajęć, dostosowanych do potrzeb każdej z grup. Zajęcia prowadzone są przez wykwalifikowaną i przygotowaną do tego kadrę.

Przed skierniewickimi zuchami i harcerzami jeszcze trzy obozy - jeden stacjonarny i dwa wędrowne. Na ten pierwszy do miejscowości Polwiosek Stary wyjadą 12 sierpnia. Obozy wędrowne zaś odbędą się na Słowacji i w Pieninach. W obu przypadkach ich uczestnicy i uczestniczki będą mieli do pokonania ponad sto kilometrów.