"Armia Urbanatora" rodem z Radomska, czyli Big Band Radomsko dla Michała Urbaniaka

2013-05-23 11:08:58

Michał, Michalina, Ola, Kasia, Kuba, Paulina... i wielu wielu innych młodych zdolnych ludzi z Radomska i okolic, tworzących zespół Big Band Radomsko, może się pochwalić nie lada sukcesem. Pod opieką Pawła Zagaja muzycy nagrali piosenkę dla samego Michała UrbaniakaTakiej młodzieży Radomsku może pozazdrościć niejedno miasto. Band Radomsko okazał się doskonałym towarem eksportowym. Nagrana przez młodych artystów piosenka znajdzie się na płycie Michała Urbaniaka.
Zaczęło się od kółka muzycznego - "Sceny Improwizacji Muzycznej", prowadzonej przez Pawła Zagaja w Miejskim Domu Kultury. Regularnie na próby przychodziło może pięć osób.
- To było cztery lata temu. Młodzież przejawiała zainteresowanie improwizowaną muzyką, co mnie bardzo zdziwiło. Zaczęliśmy więc "bawić się" w improwizacje - wspomina Paweł Zagaj.

Zespół zaczął się rozrastać. Na pierwsze warsztaty z Michałem Urbaniakiem, organizowane w klubie muzycznym Bogart w Gomunicach w ramach projektu "Urbanator Days" pojechało kilka osób. I od razu zostały zauważone. Urbaniak do jam session zaprosił Piotra Zygmę, Łukasza Komalę, Michała Majstrowicza i Maćka Milczanowskiego. - To był początek większej przygody - mówi opiekun zespołu.

Później na antenie radiowej Trójki muzyk bardzo pozytywnie wypowiadał się o młodych artystach. Mówił, że młodzież z Radomska zawstydziła młodych z większych miast w Polsce.

Młodzi muzycy byli tak "głodni" muzyki, że przy współpracy z Marcinem Pospieszalskim zaczęto organizować cykliczne warsztaty, zwykle w weekendy w domu kultury. Na pierwszych zajęciach pojawiło się ponad pięćdziesiąt osób, później co jakiś czas przychodziły kolejne, wiele zostało do tej pory.

Dziś zespół nazywa się "Big Band Radomsko", gra w nim i śpiewa 29 osób, od 13 do 22 roku życia, nie tylko z Radomska. Dołączyli muzycy z orkiestr dętych z Pławna i Gidel. Cztery osoby na co dzień uczą się w szkołach jazzowych we Wrocławiu i Krakowie. Następni szukają kierunków studiów i miast, gdzie mogliby kontynuować naukę jazzu. Wielu członków "Big Bandu" uczy się już poza Radomskiem.

- Myślałem, że to umrze śmiercią naturalną, gdy muzycy się rozjadą na studia, ale wystarczy jeden telefon i wszyscy są na warsztatach. Niesamowita sprawa! Potencjał jest ogromny. Staram się organizować zajęcia z profesjonalistami z najwyższej półki, z Piotrem Baronem, Frankiem Parkerem, Marcinem Pospieszalskim, Michałem Żakiem. Ale młodzież sama też szuka warsztatów bluesowych, folkowych i sami pracują nad umiejętnościami - mówi pan Paweł.

Michał Majstrowicz, gra na klarnecie, w zespole jest od początku jego istnienia. Choć teraz studiuje we Wrocławiu, zapewnia, że zawsze uda się ustalić datę spotkania tak, by wszyscy mogli przyjść. - Fajnie jest rozwijać się, a przy okazji spotkać się z dobrymi znajomymi. W grupie zawsze przyjemniej grać niż solo - przyznaje młody muzyk. I zapewnia, że nie zamierza z tej przyjemności rezygnować.

Kuba Drozdek w zespole gra od trzech lat, od początku na gitarze elektrycznej. Wcześniej - jako samouk, ale od pół roku uczy się profesjonalnej gry. Do zespołu dołączył, by rozładować energię. - To daje poczucie wspólnoty. Spotykają się ludzie z tą sama pasją, wymieniają doświadczenia, a przy okazji jest świetna zabawa - mówi.
Kuba przyznaje, że studia, a później praca, mogą przeszkodzić w częstych spotkaniach z zespołem. Ale nie zamierza się poddawać, bo muzyka sprawia mu autentyczną przyjemność.

Ola Ryszka, uczennica klasy II w II LO gra na flecie poprzecznym. W zespole jest od dwóch lat. Zaczynała od warsztatów Ubranator Days, potem były kolejne warsztaty z Pospieszalskim i koncerty. Teraz nie wyobraża sobie życia bez gry. - Bardzo się rozwijam, każde warsztaty dają mi coś nowego, nową wiedzę i umiejętności - uważa.

Za granie muzyki "z duszy" a nie z nut wdzięczna jest Kasia Pachuta. Licealistka, która gra na fortepianie, obok Big Bandu należy też do zespołu Pola Royd. Do grupy wciąż można dołączyć. - Trzeba czuć to, co robimy i być muzykalnym-zapewnia P. Zagaj.

W ubiegłym roku Gomunice znów znalazły się na trasie "Urbanator Days" (obok m.in. Łodzi, Warszawy, Gdańska...). Tym razem na warsztatach nie było Michała Urbaniaka, ale byli jego świetni muzycy. Zaproponowali utwór, nad którym uczestnicy pracowali przez dwa dni.
- To była piosenka Ralpha McDonalda pt. "Mr. Magic", utwór z 1974 r. Od tamtej pory ten kawałek zaczął chodzić mi po głowie, jakieś luźne słowa zaczęły układać się w całość i powstał zgrabny tekst o Urbaniaku. Tak naprawdę to utwór o spełnionych marzeniach… - mówi pan Paweł.

Łatwo jednak nie było. Jak zdradza autor, nim napisał tekst, trzy razy przeczytał biografię głównego bohatera. Pierwszą wersję piosenki zespół nagrał w domowych warunkach na jeden mikrofon. Ona właśnie została wysłana Michałowi Urbaniakowi... na Mikołaja. - Zaraz to opublikował na swej stronie i pojawiło się pytanie "Chcecie współtworzyć Armię Urbanatora?".

Znalazły się pieniądze, żeby wydać utwór, pomogły radomszczańskie firmy i instytucje (m. in. Miasto Radomsko, ESBANK, Konstalex, Met-Prim, Inkomet, Ball, PGK Radomsko).
Dzięki sponsorom reprezentacja zespołu mogła jechać do studia i nagrać utwór. Pojechało 18 osób. Zapytani o wrażenia wszyscy zgodnie twierdzą, że przeżycie było niesamowite. - Nagranie w profesjonalnym studiu to dla mnie zupełna nowość - wspomina Michał Majstrowicz.- Wizyta w studiu była przełomowym wydarzeniem i niepodzianką. W budynku, który wyglądał jak stary młyn jest studio dające możliwości, których kiedyś nawet sobie nie wyobrażałam - mówi Ola Ryszka.

Wizytę podobnie wspomina Michalina Majstrowicz, uczennica II LO, która z powodu matury nie mogła wziąć udziału w drugim nagraniu. - Pracy towarzyszyły pozytywne emocje i luźna atmosfera, mimo wyjątkowości miejsca każdy mógł się czuć swobodnie - opowiada.

Pierwszy wyjazd do studia był bardzo stresujący dla Kuby Drozdka. Przyznaje, że czuł się jak amator, którego rzucono na głęboką wodę… Ale gdy zaczęła się gra, poszło z górki.

Jak podkreśla opiekun zespołu, studio w Lubrzy k. Świebodzina jest jednym z najlepszych i najnowocześniejszych w Europie. - Nagraliśmy pierwszą wersję, ale brakło nam czasu by ją zmasteringować. Urbaniak był bardzo wzruszony tą wersją i zapewnił ze w Stanach dogra do niej solówkę na skrzypcach- mówi Paweł Zagaj.

W ostatecznej wersji udoskonalonej podczas majowej wizyty w studiu każdy z młodych artystów ma swoją solówkę, a nagrodą nie do przecenienia jest to, że Michał Urbaniak zapewnił, że piosenka znajdzie się na jego najnowszej płycie.
- To ogromne wyróżnienie zaistnieć na płycie takiego fantastycznego muzyka jak Michał Urbaniak - przyznaje Michalina.

"Armię Urbanatora" i muzyków światowej sławy w tym roku będzie można podziwiać w MDK w Radomsku, gdzie zaplanowano jedne z warsztatów w ramach "Urbanator Days 2013". - Chodziłem za tym rok, chciałem, żeby Big Band wystąpił razem z Urbaniakiem. I udało się - cieszy się Paweł Zagaj.

Warsztaty odbędą się w 20 -21 września. Najpierw będzie koncert Big Bandu, a później występ Urbaniaka i Armii Urbanatora.

Jesteś na profilu Małgorzata Kulka - stronie mieszkańca miasta Radomsko. Materiały tutaj publikowane nie są poddawane procesowi moderacji. Naszemiasto.pl nie jest autorem wpisów i nie ponosi odpowiedzialności za treść publikowanej informacji. W przypadku nadużyć prosimy o zgłoszenie strony mieszkańca do weryfikacji tutaj