- Po odśnieżeniu ważnych miejskich terenów, ale też i należących do ZGM czy SSM, bo często są to sąsiadujące z sobą uliczki, bierzemy się do odkuwania i oczyszczania kratek ściekowych. Podczas roztopów woda musi mieć gdzie spłynąć – dodaje Piotr Majka.
Mieszkańcy mają obecnie i inne problemy. Lokatorzy bloku komunalnego przy ulicy Pomologicznej, po dawnej bursie, mieli nieprzespaną noc, gdyż z dziurawego dachu lało im się do mieszkań.
U pana Pawła zalało podwieszany sufit, a u pań Katarzyny i Agnieszki strumień wody płynął po ścianach. Lokatorzy wezwali w poniedziałek po południu prezesa Zakładu Gospodarki Komunalnej.
- Ja jestem załamana - mówi Katarzyna Mozga-Jassa. - Wprowadziłam się do tego lokalu w czerwcu, wszystko zrobiliśmy w nim we własnym zakresie. Trzy miesiące później na suficie wyszedł grzyb, który mimo odgrzybiania wciąż wychodzi. Syn ma 17 lat, jest astmatykiem, młodsza córka cały czas choruje na zapalenie oskrzeli. A teraz jeszcze ta woda lejąca się po ścianach! I wie pani, ile płacę czynszu za 38 metrów kwadratowych? 430 złotych miesięcznie.
Prezes ZGM przyznaje, że nie wiedział, iż z dachem dawnej bursy jest aż tak źle.
- Poprzednik mi po prostu tego nie przekazał - mówi Tadeusz Rudzik.- Wczesną wiosną ruszamy z kapitalnym remontem dachu, budynek zostanie też docieplony. Będę miał ten blok na uwadze, ci ludzie nie zostaną pozostawieni sami sobie.
Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?