Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jakich patronów mogłyby mieć skierniewickie ulice i ronda?

Łukasz Saptura
Łukasz Saptura
Nowe ronda w Skierniewicach czekają na swoich patronów. Foto. Zuzanna Gawałkiewicz
Nadanie patrona Muzeum Historycznego Skierniewic na nowo zapoczątkowało dyskusję na temat osób, które mogłyby zostać uczczone w przestrzeni publicznej. Wcześniej debata pojawiała się w związku z budową nowych rond, których w ostatnim czasie na terenie miasta powstało kilka. Jakie osoby warto upamiętnić, chociażby poprzez nadanie ich imienia na przykład ulicy? - odpowiedzi na to pytanie szukałem między innymi w Miejskiej Bibliotece Publicznej w Skierniewicach oraz skierniewickim muzeum.

Propozycja, którą usłyszałem w Miejskiej Bibliotece Publicznej w Skierniewicach, co nie dziwi, związana jest ze światem literatury. To Henryk Bereza. W tym roku przypada dziesiąta rocznica śmierci wybitnego krytyka literackiego. Urodził się w Miedniewicach pod Skierniewicami w 1926 roku. Był absolwentem Liceum Ogólnokształcącego imienia Bolesława Prusa, następnie ukończył polonistykę na Uniwersytecie Warszawskim. Pracował jako asystent na macierzystej uczelni, potem w Instytucie Badań Literackich Państwowej Akademii Nauk. To on odkrył i rozpromował szerokiej publiczności Marka Hłaskę, Edwarda Stachurę czy Wiesława Myśliwskiego. Jak podkreślają poeta i prozaik Darek Foks oraz Agnieszka Kutermankiewicz z Miejskiej Biblioteki Publicznej w Skierniewicach czytelnicy nieustannie sięgają po prace krytycznoliterackiej Henryka Berezy:

- Od kilku lat Państwowy Instytut Wydawniczy publikuje w nowym, starannym opracowaniu tomy gromadzące cały dorobek krytyczny i literacki Henryka Berezy. Te książki cieszą się wciąż dużym zainteresowaniem czytelników i literaturoznawców, ponieważ Bereza ma uczniów i pewnie będzie ich miał w przyszłości. Ci uczniowie cenią u niego przede wszystkim niezależność sądów krytycznych oraz osobną filozofię literatury. Cenią także jego teksty literackie, a przede wszystkim „Oniriadę”, która przy całej swojej złożoności jest najwspanialszym portretem Skierniewic, z jakim kiedykolwiek mieliśmy do czynienia, a mieliśmy do czynienia z wieloma.

Wspomniana przez laureatów nagrody kulturalnej Skierniewic – „Parowóz Kultury” „Oniriada” została wydana w 1997 roku i nosi podtytuł „Zapiski z lat 1976-1996”. To poemat napisany prozą, na który składa się zapis kilkuset snów. Skoro Henryk Bereza uwiecznił Skierniewice w swoich tekstach, to może miasto mogłoby odwdzięczyć się mu tym samym.
Inną postacią związaną z historią Skierniewic i wartą upamiętnienia jest Franciszek Filipski (1893-1944), który od 1931 roku do swojej śmierci pełnił funkcję burmistrza miasta. Dlaczego? - o tym mówi Małgorzata Lipska – Szpunar z Akademii Twórczości w Skierniewicach:

- Za jego kadencji wybudowano Szkołę Podstawową nr 2, remizę strażacką, 369 domów oraz stadion sportowy. Pozyskał pieniądze na rozbudowę Gimnazjum im. Bolesława Prusa, wyremontował i unowocześnił elektrownię. Dbał o jakość dróg i chodników. Mówiono, że codziennie szedł do pracy inną trasą, żeby dokładnie przyjrzeć się swojemu miastu. W trosce o rozwój Skierniewic zlecił opracowanie planu zagospodarowania przestrzennego miasta. Już wtedy zamierzał wybudować wiadukt nad torami, którego projekt został przygotowany we współpracy z architektem Janem Łukasikiem. Zlecił też opracowanie planu kanalizacji Skierniewic. Wiele z jego zamierzeń zniweczyła wojna

.
Franciszek Filipski zasiadał także w ławach poselskich (1938-1939). Był członkiem rady naczelnej Związku Miast Polskich, przewodniczył Związkowi Zawodowemu Pracowników Samorządu Terytorialnego RP, był współzałożycielem i wiceprezesem Związku Gmin Wiejskich. We wrześniu 1939 roku, razem ze skierniewickimi strażakami brał udział w obronie Warszawy, zorganizował też w stolicy biuro pomocy skierniewiczanom. W czasie okupacji niemieckiej angażował się w działalność konspiracyjną, w skierniewickiej Armii Krajowej nosił pseudonim „Snop”. Był też członkiem zarządu Rady Głównej Opiekuńczej.
Dwa lata temu grupa mieszkańców miasta starał się o nadanie imienia Franciszka Filipskiego rondu u zbiegu ulic Rawskiej, Kilińskiego i Al. Niepodległości. Inną propozycją był malarz Felicjan Szczęsny Kowarski, rodzinnie związany ze Skierniewicami:

- Jego ojciec urodził się w Skierniewicach. Tu mieszkała babka artysty, brat ojca i siostra przyrodnia ojca artysty. Ich groby znajdują się na cmentarzu przy kościele świętego Stanisława. Sam artysta w Skierniewicach spędził II wojnę światową. Tutaj prowadził tajne nauczanie studentów warszawskiej Akademii Sztuk Pięknych – mówi Marzena Rafińska z Muzeum Historycznego Skierniewic.

Felicjan Szczęsny Kowarski był współzałożycielem Cechu Artystów Plastyków „Jednoróg”, który powstał w 1925 r. W latach 1927-1928 i 1931 Kowarski został zatrudniony do prac rekonstrukcyjnych na Wawelu. Potem otrzymał zlecenie wykonania polichromii w kaplicy klasztoru paulinów na Jasnej Górze. W 1930 r. artysta przeniósł się do Warszawy, gdzie objął katedrę rysunku i malarstwa w Szkole Sztuk Pięknych.
Henryk Bereza, Franciszek Filipski czy Felicjan Szczęsny Kowarski to tylko kilka nazwisk spośród wielu, które pojawiają się w dyskusjach na temat patronów ulic lub rond. Pojawia się także jeszcze jeden patron, choć to nie postać historyczna. Być może warto w ten sposób „nagrodzić” skierniewiczan, którzy chętnie i bezinteresownie angażują się w akcje charytatywne. Stąd idea, żeby skrawek przestrzeni publicznej nosił nazwę „Zakochanych w pomaganiu”. Mówi Barbara Widulińska z Urzędu Miasta w Skierniewicach, koordynatorka wielu skierniewickich akcji charytatywnych:

- “Zakochani w pomaganiu” to piękna idea, która porwała skierniewiczan. Nasi pełni empatii mieszkańcy zamienili ideę w ogrom realnych i potrzebnych działań, wkładając w to całe swoje serca. Na pewno warto to docenić w każdy możliwy sposób. Nadanie imienia rondu byłoby symbolicznym gestem, który jeszcze mocniej powiązałby hasło z naszym miastem. Wyobrażam sobie, że wielu skierniewiczan, mijając takie rondo w drodze do domu czy pracy, poczułoby przypływ pozytywnej energii, wiary i przekonania, że jesteśmy społecznością, która może się wzajemnie wspierać i w razie potrzeby liczyć na drugą osobę. To ogromnie ważne, szczególnie w dzisiejszych czasach.

O nową nazwę dla ulicy lub ronda mogą wnioskować sami mieszkańcy miasta. Odpowiedni formularz składa się w Urzędzie Miasta Skierniewice. Następnie propozycja zostaje poddana pod głosowanie na Radzie Miasta. Jeżeli uchwała zostanie przyjęte przez radnych, publikowana jest w „Dzienniku Urzędowym Województwa Łódzkiego”. Uchwała wchodzi w życie po upływie 14 dni od dnia jej ogłoszenia w „Dzienniku”. W ten sposób na mapie Skierniewic w ostatnim czasie pojawiła się między innymi ulica Nowy Świat, generała Leopolda Okulickiego czy Władysława Strakacza, a jedno z niedawno powstałych rond otrzymało imię Ireny Repp. Kilka lat temu w związku z ustawą o zakazie propagowania komunizmu lub innego ustroju totalitarnego patronami skierniewickich ulic stali się między innymi Ryszard Kaczorowski, Anna Olszewska czy Edmund Jaworski.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Archeologiczna Wiosna Biskupin (Żnin)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na skierniewice.naszemiasto.pl Nasze Miasto