Pani Agnieszka o szóstej rano wychodzi z domu, by zdążyć na pociąg do pracy w Warszawie. Do domu wraca późnym wieczorem. 8-letnim Kamilem, 7-letnią Patrycją i 3-letnią Martynką zajmuje się babcia. Dwójkę starszych dzieci odwozi do Zespołu Szkół Integracyjnych (Kamil i Patrycja chodzą do tej samej pierwszej klasy), a Martysię do przedszkola. W dodatku Kamil trzy razy w tygodniu uczęszcza na rehabilitację, w piątki pani Agnieszka jeździ z nim aż do Łodzi.
- Wtedy kończę wcześniej pracę, więc wracam z Warszawy, zabieram Kamilka i jedziemy do Łodzi. Do domu wracamy koło godziny 21. Ciągle mam wyrzuty sumienia, że całe dnie jestem poza domem i dzieci prawie nie widzę. Ale w mojej sytuacji nie mogę sobie pozwolić na rezygnację z pracy - mówi.
Kamil urodził się z ciężką wadą serca. Wada nosi nazwę HLHS, czyli lewa komora nie jest rozwinięta. Przed ukończeniem pierwszego roku chłopiec przeszedł cztery operacje. W międzyczasie nabawił się przetoki serca. Kamil szybko się męczy, gorzej się rozwija. Jeśli w określonym czasie nie przejdzie następnego etapu korekty serduszka, może być bardzo źle.
Czy mu się to uda? Zależy to także od hojności każdego z nas. Agnieszka Kobyłecka musi dać odpowiedź dr Edwardowi Malcowi, który w ośrodku medycznym w Munster w Niemczech może przeprowadzić operację na otwartym sercu Kamilka. Warunkiem jest zebranie 180 tysięcy złotych. Na razie pani Agnieszce udało się zebrać około 15 tysięcy złotych.
- Trochę zaoszczędziłam, a trochę wpłynęło na subkonto, które założyłam w skierniewickiej Fundacji Chodźmy Razem oraz w ogólnopolskiej Serce Dziecka. To wszystko jednak mało, a czas działa na niekorzyść mojego synka - mówi.
Kilka dni temu pojawiła się nadzieja, że NFZ sfinansuje operację Kamilka. Niestety, lekarz prowadzący chorego Kamilka, dr Jacek Moll, nie wyraził zgody na zabieg w Niemczech. Tymczasem jego zgoda była konieczna, by NFZ wszczął stosowną procedurę.
Jeśli ktoś chciałby wspomóc chorego chłopca, może wpłacić datek na konto Fundacji Chodźmy Razem (PKO BP: Kamilek Kobyłecki
76 1020 4580 0000 1902 0145 1830) lub przekazać 1 procent również na tę samą fundację
(nr KRS 0000276365 k0niecznie z dopiskiem "dla Kamila Kobyłeckiego").
Liczy się każda złotówka. Chłopiec ma już 8 lat, podczas gdy operacja powinna być wykonana w wieku 3 lat. Każdy dzień zwłoki działa na jego niekorzyść.
Uwaga na Instagram - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?