W niedzielę wieczorem dyżurny skierniewickiej komendy policji odebrał telefon od młodego mężczyzny, który zawiadomił, że został napadnięty i pobity pod sklepem w Woli Pękoszewskiej. Patrol policyjnych wywiadowców pojechał na miejsce, ale nie potwierdził takiego zdarzenia. Niedługo potem mężczyzna znów zadzwonił z wiadomością, że został wciągnięty do jakiegoś samochodu i porwany, a potem przerwał połączenie. Gdy dyżurny oddzwonił, usłyszał swojego niedawnego rozmówcę, który usiłował zmienić głos i zażądał 100 tysięcy złotych okupu.
Tymczasem w akcję poszukiwawczą uprowadzonego zostały zaangażowane siły policyjne ze skierniewickiej i żyrardowskiej komendy, a także z Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi. Przeszukiwano okolice Woli Pękoszewskiej w gminie Kowiesy.
Dyżurny ze skierniewickiej komendy przypuszczał jednak, że za wszystkimi telefonami stoi ta sama osoba, a porwania nie było. Po namierzeniu właściciela telefonu, nad ranem policjanci dotarli do jednej z miejscowości w gminie Kowiesy, gdzie zatrzymali 21-latka. Okazało się, że przekazywane przez niego informacje nie były prawdziwe. Mężczyzna nie potrafił wytłumaczyć, dlaczego wymyślił swoje porwanie.
– Usłyszał on zarzut zawiadamiania o niepopełnionym przestępstwie. Za czyn ten, w myśl obowiązującego prawa, grozi nawet do 2 lat pozbawienia wolności – informuje Justyna Florczak-Mikina z KMP w Skierniewicach.
Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?