Rodzice jednego ze skierniewickich gimnazjalistów mają jednak odmienne zdanie. Twierdzą, że ich syn coraz częściej narzeka na jakość obiadów.
- Płacę za nie miesięcznie kilkadziesiąt złotych, to spory wydatek - mówi pani Mariola (dane Czytelniczki oraz szkoły do wiadomości redakcji). - Jak dopytuję syna, co mu się nie podoba, to narzeka na czystość talerzy, sztućców oraz szklanek, w których podawany jest kompot. "Resztki klusek na widelcu sprawiają, że odchodzi mi ochota na jedzenie" - mówi mi. Nie podoba mu się organizacja wydawania obiadów, gdyż do dyspozycji ma jedynie dwie przerwy. Tworzy się wtedy długa kolejka - jak syn usiądzie w końcu przy stole, to ma trzy minuty na zjedzenie dwudaniowego obiadu. Twierdzi też, że pani kucharka nakłada mu na dokładkę bardzo dużo ziemniaków, a sosu z mięsem prawie wcale. Deserów nie ma. Myślałam, że syn przesadza, ale zmówiłam się kiedyś z matką jego kolegi z klasy, który ma podobne odczucia - mówi kobieta.
Podpytywani przez nas dyrektorzy szkół nie mają jednak zastrzeżeń co do jakości wydawanych posiłków. Wielu z nich stołuje się w szkolnej stołówce i chwali "dobre, domowe obiady". - U nas obiady są bardzo smaczne, a poza tym tanie – mówi Paweł Koźbiał, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 2. - Dwudaniowy obiad, często z deserem, kosztuje tylko 3 złote. Koszt kanapki danej dziecku do szkoły jest porównywalny. U nas w szkole na 700 uczniów stołuje się prawie 300.
Zastrzeżeń nie ma też skierniewicki sanepid. W ciągu dwóch ostatnich lat przeprowadził łącznie 23 kontrole zaplanowane i jedną interwencyjną.
- Procesy mycia i dezynfekcji, w szczególności naczyń wielokrotnego użytku, przeprowadzane są prawidłowo - mówi dyrektor Wieteska. - Jadłospis układany jest na 10 dni - w tym czasie żaden rodzaj posiłku nie powtarza się - w normie jest także kaloryczność. Zaleciliśmy jedynie zwiększenie w diecie dzieci produktów zbożowych (pieczywa razowego, grahama, kaszy, w tym gryczanej), dań warzywnych oraz produktów mlecznych. Radziliśmy, by ograniczyć potrawy smażone na rzecz gotowanych, duszonych i pieczonych oraz częściej stosować szczypiorek, natkę pietruszki, a z przypraw oregano, majeranek czy czosnek.
Dlaczego więc odczucia uczniów różnią się od ocen dorosłych? Czyżby ci pierwsi byli coraz bardziej wybredni?
Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?