Święto kwiatów: Rewolucji nie będzie

Skierniewiczanie coraz niecierpliwiej wyczekują na wieści, jakież to niespodzianki ich zaskoczą podczas tegorocznego święta kwiatów, bo i oczekiwania te, gdy reformowano miejskie jednostki kultury, zostały rozbudzone.

Prawdopodobnie nadmiernie, bo z nieoficjalnych przecieków i półoficjalnych informacji wynika, że rewolucji żadnej nie będzie. Skierniewickie Święto Kwiatów, Owoców i Warzyw - w tym roku już trzydzieste siódme - toczy się od lat tak utartymi koleinami, że niezmiernie trudno je z nich wykoleić…

Będzie więc nieodłączna parada na otwarcie (ubiegłoroczne cztery żywioły były bardzo widowiskowe, co więc je przebije?), która przejdzie ulicami Rybickiego, Konstytucji 3 Maja, Prymasowską i Senatorską do Rynku oraz setki straganów, budek, stoisk, a w tym wszystkim zakotwiczą wyspy-oazy dla spragnionych piwa.

Nieodłączną atrakcją święta będzie też degustacja potraw lokalnych: skierlotki oraz jabłonnika na mięcie.

Naprawdę żadnych nowości? W urzędzie miasta się krygują i mówią, że jeszcze nie wszystko jest dopięte na ostatni guzik, nie wszystkie umowy podpisane, więc aby nie zapeszać…

- Nie będzie to rewolucja, lecz ewolucja - mówi Arkadiusz Kopczewski, rzecznik ratusza, ale z jego tajemniczych niedomówień mogłaby jednak wynikać jakaś drobna niespodzianka. Czy faktycznie, zobaczymy 20 i 21 września.

Wśród gwiazd, które pojawią się w tym roku w Skierniewicach, są przede wszystkim te wskazane przez mieszkańców w głosowaniu za pośrednictwem strony internetowej ratusza. Można się więc spodziewać zespołów Coma, Perfekt, GrubSon, Happysad czy Ewy Farny.

Nie przewiduje się włączenia w plan imprez dopiero co przebudowanego parku. Wszystkie odbędą się, jak w latach poprzednich, w obszarze między Rynkiem a ulicą Reymonta, Wita Stwosza i Konstytucji 3 Maja.