- Brudzą balkony i parapety, a że ich odchody są żrące, to obróbki blacharskie szybko rdzewieją - mówi Krzysztof Tułacz, prezes Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej. Nie wiadomo, ile spółka wydaje rocznie na naprawy blacharskie i odnawianie zabrudzonych przez gołębie elewacji, bo malowanie i naprawy przeprowadza się przy okazji innych remontów. Do tego dochodzą takie szkody, jak zalewanie murów, bo rynny zapchane są odchodami i patykami z ptasich gniazd.
- Z gołębiami walczymy w różny sposób, na przykład montując kolce na gzymsach i smarując barierki na balkonach specjalną mazią. Ale wtedy one przenoszą się z gzymsów i barierek na pasy podrynnowe i rynny albo na parapety mieszkań - wzdycha prezes ZGM.
Stada gołębi najczęściej przesiadują na budynkach w starej części Skierniewic: przy ulicach Mickiewicza, Żwirki i Buczka, gdzie ptactwo zwabiają starsze osoby karmiące ptaki. - To jest plaga - przyznaje Krzysztof Tułacz.
Skierniewicka Spółdzielnia Mieszkaniowa również montuje kolce, mające odstraszać gołębie od siadania na wystających częściach budynku. Ponadto w bloku przy ulicy Buczka zamurowano okienka strychowe. - Ale nie widzę na gołębie sposobu. Szczególnie że niektórzy lokatorzy je dokarmiają - wzdycha Zygmunt Zabilski, wiceprezes SSM.
Pani Dorota z bloku przy ul. Buczka denerwuje się na sąsiadów, którzy przed blokami rozsypują na trawnikach kilogramy karmy. Nie wie, jak poradzić sobie z brudzącymi ptakami. Nie tylko ona jedna.
- Mam w domu dwa koty i myślałam, że to odstraszy gołębie. Zmieniłam zdanie pewnego wiosennego dnia, gdy okazało się, że w kąciku na balkonie gołębica po cichu zbudowała gniazdo i wysiedziała jajka... - mówi właścicielka mieszkania w centrum Skierniewic. - Ostatnio mąż wywiesił w oknie krogulce, może to pomoże - zastanawia się.
Sylwetki drapieżników naklejane na ekrany dźwiękochłonne mają odstraszać inne ptaki, by nie rozbijały się o przezroczyste ścianki. Coraz częściej tego sposobu imają się też mieszkańcy wyższych pięter w blokach okupowanych przez gołębie. Największym wrogiem tych ptaków są jastrzębie, zwane z racji swoich morderczych upodobań gołębiarzami. Jednak sylwetek jastrzębi i krogulców nie można kupić w sklepie. - Zamawialiśmy je w agencji reklamowej - dowiedzieliśmy się w warszawskiej firmie Eurometal, która budowała w Skierniewicach ekrany dźwiękochłonne. - Przypuszczam, że sylwetka jastrzębia mogłaby kosztować 10-15 zł, ale do tej pory nikt się o to nie pytał - mówi Zbigniew Gradowski z jednej ze skierniewickich agencji reklamowych.
Bogdan Sękalski, skierniewicki radny oraz znany hodowca gołębi, miał już stado liczące około tysiąca ptaków i wie, że utrzymanie czystości na takiej posesji jest trudne. - Z dzikimi gołębiami jest problem, bo niektórzy robią im złą przysługę i dokarmiają na parapetach. Gołębie do tego się szybko przyzwyczajają i teraz w niektórych częściach miasta widuję skupiska nawet tysiąca gołębi. Powinno się zaapelować o niedokarmianie tych ptaków - mówi.
Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?