Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Skierniewice będą finansować pomoc dla zwierząt

Sławomir Burzyński
Joanna Michalska w ramach pogotowia interweniowała już trzy razy
Joanna Michalska w ramach pogotowia interweniowała już trzy razy fot. Sławomir Burzyński
- Widziałem, jak na ulicy Łowickiej samochód potrącił bezdomnego psa. Gdybym dysponował pojazdem, to sam zawiózłbym psiaka do jakiejś lecznicy, ale nie dysponowałe.

W tej sytuacji zadzwoniłem do miejskiej straży. Usłyszałem, że oni rannymi psami się nie zajmują. Nie wiedziałem, co robić, a pies leżał i cierpiał - relacjonował młody mężczyzna, zbulwersowany brakiem pomocy dla bezdomnych zwierząt.

W Skierniewicach nie był to pierwszy tego typu przypadek. Na początku roku władze miasta postanowiły więc uruchomić pogotowie dla zwierząt i w lutym podpisały umowę na świadczenie takich usług z Lecznicą dla Zwierząt przy ulicy Miedniewickiej. Za tysiąc złotych brutto miesięcznie lecznica powinna udzielać darmowej pomocy wszystkim bezdomnym zwierzętom na terenie miasta.

Informacja o numerze pogotowia zamieszczona jest na internetowej stronie ratusza. Niedawno poinformowano o nim również straż miejską.

Straż miejska nocą jednak nie pracuje, a miasto nie poinformowało policji o nowym numerze. - Niezwłocznie naprawimy nasz błąd i dyżurny policji też będzie wiedział, jak pokierować kogoś zasmuconego losem rannego zwierzęcia - zapewnia Wiesława Balcerska, rzecznik UM. - Zgłaszający nie ponosi żadnych kosztów transportu i opieki - dodaje.

Od chwili uruchomienia pogotowia, lecznica interweniowała na razie trzykrotnie.

- Wezwano nas do wycieńczonego i wygłodniałego psa, pomagaliśmy również dwóm sarnom - mówi Joanna Michalska z Lecznicy dla Zwierząt.

W Skierniewicach nie ma problemu, co zrobić ze zwierzęciem martwym. Jeśli jest ono bezpańskie, to ze skierniewickich ulic sprząta je ekipa Zakładu Utrzymania Miasta i przewozi do chłodni w schronisku dla zwierząt. Stamtąd zwierzę odbiera do utylizacji wyspecjalizowana firma z Rawy Mazowieckiej, z którą miasto ma podpisaną umowę.

Z kolei jeśli padnie zwierzak mający pana, to właściciel powinien się zająć pochówkiem. Gdzie?

- Zwierzę można zakopać na przykład na własnej działce. Nie można tego zrobić w parku miejskim czy wyrzucić do śmietnika - informuje Tadeusz Domarecki, powiatowy lekarz weterynarii.

Co prawda jesienią ubiegłego roku zarówno w weterynarii, jak i urzędzie miasta dopytywano, jakie są możliwości uruchomienia cmentarza dla zwierząt, jednak do tej pory w Skierniewicach i okolicy nie ma takiego miejsca.

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na skierniewice.naszemiasto.pl Nasze Miasto