Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Sąd Pracy w Skierniewicach oddalił powództwo byłego pracownika ZEC

Agnieszka Kubik
Jerzy Kartus, prezes Zakładu Energetyki Cieplnej, mówi, że innego wyroku się nie spodziewał
Jerzy Kartus, prezes Zakładu Energetyki Cieplnej, mówi, że innego wyroku się nie spodziewał Aneta Grinberg
Skierniewicki Sąd Pracy oddalił powództwo Michała Sowika, zwolnionego z pracy pracownika rawskiego Zakładu Energetyki Cieplnej.

Sowik domagał się przywrócenia na dotychczas zajmowane stanowisko. Początkowo Sowik domagał się również 115 tys. złotych odszkodowania za mobbing ze strony pracodawcy, ale ostatecznie - po przekazaniu tego wątku sprawy do Łodzi - wycofał się.
- To sporo kosztowało, a mnie na to nie stać - kwituje. - Co nie oznacza, oczywiście, że mobbingu nie było - dodaje. - Był i nadal jest. Chcę podkreślić, że całkowicie z orzeczeniem sądu się nie zgadzam. Teraz czekam na uzasadnienie, ale już wiem, że na pewno będę się odwoływał.

O Michale Sowiku zrobiło się głośno, gdy w ostatnich wyborach chciał być konkurentem Eugeniusza Góraja, burmistrza Rawy. W świat poszła też informacja, że jego zwierzchnik, prezes ZEC Jerzy Kartus, nakazał mu rozklejanie plakatów wyborczych Góraja w czasie godzin pracy, a gdy odmówił, prezes kazał mu myć za karę toalety. Tak w każdym razie przedstawia to sam zainteresowany.
ZEC ma odmienne zdanie w tej kwestii. Szef spółki tłumaczy, że powodem wydania takiego polecenia była informacja z rawskiego sanepidu o mającej się odbyć kontroli.

To między innymi z tego powodu, czyli "bezpodstawnego i gołosłownego zarzucania pracodawcy wydawania poleceń nie związanych z pracą oraz zawiadomienia o domniemanym przestępstwie mediów i policji" Michał Sowik został zwolniony z ZEC. Inne argumenty: likwidacja stanowiska pracy, naruszenie dóbr osobistych poprzez rozpowszechnianie nieprawdziwych i wyimaginowanych informacji o mobbingu, częste i długotrwałe choroby.

Michał Sowik czuje się orzeczeniem skierniewickiego sądu pracy rozczarowany i rozżalony.
- Prawda leży po mojej stronie i dalej będę jej dochodził - mówi. - Dlaczego sąd nie wziął pod uwagę m.in. fałszowania umów czy sprzedaży majątku firmy bez przetargów? Byłem niewygodny, bo jako związkowiec nie podpisałem listy ze zwolnieniem ludzi z pracy. Teraz przyjmuje się wiele osób, wiekowych już, na umowy-zlecenia, podczas gdy młodzi pracy nie mają. Zresztą, skoro sąd nie chce już przywrócić mnie do pracy, to chociaż powinien orzec odprawę, która mi się należy. Tymczasem z całej sprawy wynika, że to ja mobbingowałem pracodawcę. Innego wyroku nie spodziewał się natomiast prezes ZEC Jerzy Kartus. - Sąd obiektywnie ocenił materiał dowodowy, który przedstawiliśmy - skomentował oddalenie powództwa przeciwko zarządzanej przez niego firmie.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na rawamazowiecka.naszemiasto.pl Nasze Miasto