Do niecodziennego zdarzenie doszło w skierniewickim USC. W sobotę, 17 stycznia nie odbył się jeden z zaplanowanych ślubów, bo kierownik USC poczuła od świadków i państwa młodych woń alkoholu.
– Nie wiem kto z nich był pijany, bo owijała ich jakby chmura tego zapachu. Zaproponowałam, że poproszę straż miejską lub policję o przyjazd z alkomatem i jeżeli są trzeźwi, to ślubu udzielę. Wtedy pan młody i świadek stwierdzili, że rezygnują – mówi Ewa Ludwicka, kierownik USC w Skierniewicach.
Termin ślubu przełożono na poniedziałek, 19 stycznia, ale i wtedy kierowniczka poczuła alkohol. Tym razem od pani młodej. Policyjny patrol potwierdził po badaniu alkomatem, że 30-letnia kobieta jest pijana. Miała ponad 3,5 promila alkoholu.
Następnego dnia pan młody przyszedł do USC z informacją, że rezygnuje ze ślubu i wystąpił o zwrot opłaty skarbowej.
Jak mówi Ewa Ludwicka, podczas jej 12-letnie pracy w USC było to drugie takie zdarzenie, żeby państwo młodzi przyszli na ślub pod wpływem alkoholu.
Obwodnica Metropolii Trójmiejskiej. Budowa w Żukowie (kwiecień 2024)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?