Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pierwszy przetarg na odbiór odpadów unieważniony. Czy skierniewiczanie podzielą los innych miast z regionu?

Redakcja
Polskapress
Najwcześniej dopiero pod koniec sierpnia rozstrzygną się stawki, jakie od przyszłego roku będziemy płacić za odbiór odpadów. Miasto musiało unieważnić pierwszy przetarg. Jego przebieg budzi obawy, że mieszkańców Skierniewic może czekać drastyczna podwyżka.

Na początek lipca zaplanowano rozstrzygnięcie przetargu na odbieranie i zagospodarowanie odpadów komunalnych od mieszkańców. Jednak trzeba będzie poczekać na nie co najmniej do końca wakacji. W pierwszym terminie wpłynęłą tylko jedna oferta, od obecnie zajmującej się odbiorem odpadów na terenie Skierniewic spółki EKO-REGION. Zaproponowana cena niemal dwukrotnie przekraczała oczekiwania ratusza. Miasto na finansowanie usługi przeznaczyło bowiem 13 mln złotych, tymczasem EKO-REGION wycenił ją na ponad 22,7 mln złotych brutto (płatne w formie ryczałtu kwartalnego w wysokości ponad 2,8 mln złotych).

- Oferta przekracza możliwości finansowe zamawiającego, a nie możemy aż tak zwiększyć kwoty na realizację zamówienia - wyjaśnia ratusz.

Przetarg unieważniono, lada dzień ogłoszony zostanie kolejny, którego rozstrzygnięcie planowane jest na koniec sierpnia.

Władze miasta początkowo chciały wyłonić wykonawcę tej usługi na okres dwuletni (lata 2020 - 2021, poprzednio podpisano umowę na 3 lata, co pozwoliło zagwarantować stałą cenę) Taki sam warunek ma się znaleźć w przygotowywanym właśnie drugim przetargu.

- Wcześniej warunki były w miarę stabilne. Teraz jest bardzo dużo niewiadomych, jak cena prądu czy tzw. opłata marszałkowska, zapowiadane są też zmiany w ustawie - wyjaśnia wiceprezydent Skierniewic Eugeniusz Góraj. - Firmy nie chcą wiązać się umową na dłuższy okres, więc liczymy się z brakiem ofert i koniecznością kolejnego powtórzenia przetargu, może nawet trzeba będzie wtedy skrócić umowę do roku. Dlatego tak wcześnie podeszliśmy do tego tematu, choć obecna umowa obowiązuje do końca roku - podkreśla.

A właśnie dzięki podpisaniu w 2016 roku trzyletniej umowy na odbiór odpadów miasto zagwarantowało sobie stałą cenę przez cały ten okres, dzięki czemu skierniewiczanie nie podzielili losu mieszkańców pobliskich miast, których już dotknęły znaczące podwyżki opłat. Podczas, gdy w Skierniewicach stawki wynoszą 8,50 zł za odpady segregowane i 17 za tzw. zmieszane, łowiczanie muszą płacić odpowiednio 10 i 25 zł, mieszkańcy Tomaszowa Mazowieckiego 20 i 37 zł, zaś żyrardowianie aż 22 i 40 złotych. Podwyżki to efekt m.in. wzrostu stawek tzw. opłaty marszałkowskiej, która z 24 zł w 2015 roku już wzrosła do prawie 200, a w przyszłym roku może wynieść nawet 270 zł. Dlatego podwyżki wydają się nieuniknione, ale ratusz nie wyklucza, że w przypadku wysokich ofert sięgnie do budżetu, by zrekompensować mieszkańcom część podwyżek, jak ma to miejsce choćby w przypadku opłat za wodę i ścieki.

W Skierniewicach „śmieciowe” deklaracje obejmują ponad 43 tys. mieszkańców około 250 budynków wielorodzinnych i około 6 tys. budynków jednorodzinnych. Zdecydowana większość zadeklarowała segregowanie odpadów. W 2018 roku koszt obsługi systemu gospodarki odpadami wyniósł blisko 4,3 mln zł. Gdyby przyjęto ofertę, złożoną w unieważnionym właśnie przetargu, koszt ten wzrósł by do kwoty ponad 11 mln złotych.

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na skierniewice.naszemiasto.pl Nasze Miasto