Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Omdlenia na uroczystościach w Skierniewicach

Agnieszka Kubik
Duże skupiska ludzi na imprezach miejskich typu: pochody, koncerty, święto kwiatów czy kościelnych, czyli mszach sprzyjają omdleniom i zasłabnięciom. Jak informuje Bartłomiej Wójcik, komendant ZHP w Skierniewicach, jego ratownicy udzielili pomocy 16 osobom, które zasłabły, omdlały czy doświadczyły zawrotów głowy podczas mszy dziękczynnej za kanonizację Jana Pawła II oraz Jana XXIII w kościele garnizonowym, która odbyła się 27 kwietnia oraz pięciu osobom, które zasłabły podczas nabożeństwa z okazji rocznicy uchwalenia Konstytucji 3 Maja w tym samym kościele.

– Dobrze, że mamy pod ręką ratowników z naszego hufca – mówi komendant Wójcik. – To grupa młodych instruktorów hufca, którzy jako swoje pole służby przyjęli szeroko pojętą pierwszą pomoc. Od wielu lat szkolą się w ramach harcerskiej szkoły ratowniczej oraz w kursach organizowanych przez jednostki państwowe, takie jak szkoleniowcy służb mundurowych Straży Granicznej, policji, Polskiego Czerwonego Krzyża. Praktykę od lat zdobywają w ramach różnych imprez harcerskich i miejskich. Obecnie grupę stanowi 10 osób, które z zamiłowania, jak również w ramach rozwoju swojej ścieżki zawodowej szkolą się w zakresie medycyny czy ratownictwa medycznego. Czasem się zastanawiamy, kto wcześniej zabezpieczał tego typu imprezy, gdy naszych ratowników jeszcze nie było?

Bardzo często omdlewa młodzież, która zostaje wytypowana do pocztów sztandarowych. Podczas gdy większość ludzi siedzi lub ma możliwość wyjścia w każdej chwili, młodzi ludzie godzinę czy nawet dłużej stoją starając się jak najgodniej reprezentować szkołę. – Przez dwie godziny trzymałem sztandar na mszy, podczas której żegnany był poprzedni proboszcz parafii garnizonowej, ks. Marek Pietrusiak – mówi Krzysztof Jażdżyk, radny miejski. – Mimo tego, że wymienialiśmy się z kolegami, wystać było bardzo ciężko. To duży wysiłek. Dlatego uważam, że młodzież w pocztach też powinna być wymieniana, i to dość często.

Radny przypomina, że na ostatniej sesji miasta zgłosił wniosek o zakup defibrylatorów do MOK, hal sportowych, urzędu miasta, szkół. – Takie urządzenie powinno być wszędzie tam, gdzie jest skupisko ludzi – mówi. – Jeżdżę po Polsce i widzę, że jest to powszechne zjawisko. Tylko nie u nas – od prezydenta otrzymałem odpowiedź, że zakupił jeden defibrylator i podarował do straży pożarnej. Przecież nie o to chodzi.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na skierniewice.naszemiasto.pl Nasze Miasto