Dla Karola Dratkiewicza, prezesa MZK w Skierniewicach nie jest żadną nowością, że przystanki autobusowe padają ofiarą chuligańskich wyczynów. Jednak nawet prezesa wandale zadziwili, gdy…
– Na przystanku przy ulicy Poniatowskiego nad zalewem Zadębie natrafiliśmy na nietypowych wandali, którzy zrywali rozkłady jazdy i zastępowali je swoimi. Podpisywali się na tych fałszywych rozkładach jako grupa wandali niszczących rozkłady…. W pierwszej chwili to mnie nawet rozśmieszyło – przyznaje Karol Dratkiewicz.
Fałszywe rozkłady rzucały się w oczy, ponieważ były białe, tymczasem MZK w Skierniewicach swoje rozkłady drukuje na kartkach zielonych. Prezes do dziś nie wie, jaki cel przyświecał „grupie wandali”.
– Jak się komuś rozkład jazdy nie podoba, to niech się do nas zgłosi i przedstawi to w cywilizowanej formie. A tak, niszczenie rozkładów, czy nawet całych ramek na te rozkłady, to po prostu jest wandalizm, a nie społeczny sprzeciw – uważa zirytowany prezes.
A powody do zdenerwowania są, bo nie ma tygodnia, by nie uszkodzono jakiegoś przystanku. Wiaty szczególnie narażone są w weekendy, gdy nocą skierniewickimi ulicami przemieszczają się podpite grupki rozochoconych panów. Dlatego MZK ubezpieczyło swoje wiaty przystankowe. Rocznie kosztuje to około 12 tysięcy złotych, ale prezes śpi teraz spokojnie wiedząc, że straty pokryje ubezpieczyciel.
Obwodnica Metropolii Trójmiejskiej. Budowa w Żukowie (kwiecień 2024)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?