Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Przycinka drzew w Skierniewicach

Agnieszka Kubik
Zdjęcia nr 1 i 2 -- drzewa rosną przy ul. Trzcińskiej, zdjęcie nr 3 -- drzewo przy ul. Kopernika
Zdjęcia nr 1 i 2 -- drzewa rosną przy ul. Trzcińskiej, zdjęcie nr 3 -- drzewo przy ul. Kopernika Agnieszka Kubik
Jak co roku o tej porze, część mieszkańców jest zbulwersowana przycinką drzew wykonywaną przez różne spółdzielnie mieszkaniowe. Mieszkaniec bloku przy ulicy Trzcińskiej 17 twierdzi, że to, co robi Skierniewicka Spółdzielnia Mieszkaniowa woła wręcz o pomstę do nieba.

– Oni tych drzew nie przycinają, ale wycinają – mówi zdenerwowany. – Te drzewa miały po 37 lat, jak tak będziemy robić, to za chwilę z miasta zostanie pustynia. Wycięte zostały drzewa Rynku, przed szpitalem pod lądowisko, choć obok szpitala jest wielki pusty plac, na którym spokojnie takie lądowisko można było pobudować, wszędzie priorytetem są parkingi i jakoś nikt z decydentów nie myśli o zieleni! Jak widzę te przycinki i wycinki to płakać mi się chce – dodaje mężczyzna.

Skierniewicka Spółdzielnia Mieszkaniowa twierdzi z kolei, że przycinka dotyczy głównie wierzb, a te – mówi Krzysztof Tułacz, prezes SSM – „im bardziej się przytnie, tym bardziej odbijają”. – Nasi pracownicy są specjalnie szkoleni w tym temacie. Gołe wierzby już parę miesięcy później mają wielkie pióropusze, wystarczy sobie porównać – mówi prezes dodając, że w okresie przycinek drzew otrzymuje mnóstwo telefonów od mieszkańców, którzy są nimi zbulwersowani. – Z kolei drugie tyle przysyła do nas wnioski o przycinkę lub wręcz wycinkę drzew pod swoim blokiem – tłumaczy Krzysztof Tułacz. – To jest zawsze konflikt interesów: ci, ci mieszkają na parterze czy pierwszym piętrze skarżą się na cień w mieszkaniach, ci z kolei, którzy mieszkają na wyższych kondygnacjach chcieliby mieć zieleń wyglądając z okna.

To, że przycinka została wykonane zgodnie ze sztuką potwierdza dendrolog, dr inż. Adam Marosz z pracowni szkółkarstwa roślin ozdobnych Instytutu Ogrodnictwa w Skierniewicach. Przesłaliśmy mu zrobione zdjęcia poprzycinanych wierzb.

– To są wierzby białe, od „zawsze” na Mazowszu ogławiane – mówi. – Wierzby tak się przycina, wystarczy niecałe pół roku, by znów się zazieleniły. W ten sposób można przycinać nawet topole. Drzewa generalnie dobrze znoszą takie przycinki. Są to prawidłowo uformowane drzewa – uważa dendrolog.

Spółdzielnia podkreśla, że przycinka wierzb jest konieczna nie tylko z uwagi na lokatorów parterów, ale również uzytkowników parkingów. – Podczas ubiegłorocznych wichur na parkingu przy ulicy Kopernika zostało uszkodzonych sześć aut, właśnie konarami wierzby – mówi. – Powycinaliśmy też topole na Żwirki 5 i 10 oraz przy Cichej 12D. Na wszystkie wycinki mamy stosowane zezwolenia. Teraz staramy się o pozytywną decyzję w sprawie wycięcia brzóz przy ulicy Wańkowicza 2, gdyż ich korzenie naruszają fundamenty, a poza tym nie mamy gdzie postawić rusztowań, by ocieplić ten blok.

Każda wycięta topola czy wierzba jest zastępowana nowym nasadzeniem, już gatunkami szlachetnymi, typu klon, lipa, jarzębina.

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na skierniewice.naszemiasto.pl Nasze Miasto