Nowe zasady, które pod hasłem zwiększenia udziału obywateli w procesie wybierania, funkcjonowania i kontroli niektórych organów publicznych wprowadził ustawodawca, w założeniu miały zwiększyć przejrzystość funkcjonowania samorządu. W założeniu, ponieważ w rzeczywistości choćby skierniewickiego samorządu miejskiego na razie mamy do czynienia z farsą i chaosem. Chodzi o imienne głosowanie, które zgodnie z nowym prawem ma się odbywać za pomocą urządzenia umożliwiającego sporządzenie i utrwalenie imiennego wykazu głosowania, który ma być załącznikiem do protokołu z sesji. Tymczasem takim urządzeniem skierniewicki samorząd na razie nie dysponuje.
- Jesteśmy na etapie rozpoznania rynku - informował ratusz przed tygodniem (pisaliśmy na ten temat w poprzednim wydaniu Tygodnika ITS).
Efekt? Podczas inaugurującej kadencję poniedziałkowej (19.11) sesji przewodniczący miejskiej rady przy każdej uchwale jak w przedszkolu wywoływał po kolei swoich kolegów do głosowania. Za każdym razem aż dwudziestojednokrotnie. Nie można wykluczyć, że w tym chaosie ci na ostatnie litery alfabetu nie bardzo już pamiętali, nad czym głosują. Na pewno natomiast posiedzenie mocno rozciągnęło się w czasie i można mieć obawy przed kolejnymi sesjami, kiedy radni dostaną do przegłosowania pakiet nawet kilkudziesięciu uchwał.
Z imiennym głosowaniem bez problemu natomiast poradziła sobie rada powiatu skierneiwickiego. Już podczas inauguracyjnej (wtorek, 20 listopada) sesji radni otrzymali do dyspozycji odpowiedni sprzęt - głosowali przez naciśnięcie guzika, a wyniki głosowania natychmiast wyświetlane były na ekranie. Na razie aparatura została przez powiat wypożyczona.
Zwycięzca bierze wszystko
W radzie miasta wszystkie karty zostały rozdane już po ogłoszeniu wyników wyborów, a swoją miażdżącą przewagę (14 mandatów w 21 - osobowej radzie) ugrupowanie prezydenckie zaczęło konsumować już na pierwszej sesji. Radnym Razem dla Skierniewic przypadło całe prezydium rady oraz przewodniczenie w siedmiu z ośmiu komisji. Nawet funkcję przewodniczącego komisji rewizyjnej, którą w wielu samorządach w dobrym tonie jest powierzyć przedstawicielowi opozycji, objął reprezentant prezydenckiej większości.
Nie tak oczywisty wydawał sie natomiast układ sił w samorządzie powiatowym, gdzie po pięć mandatów zdobył komitet poprzedniego starosty oraz PiS. Jak ustaliliśmy nieoficjalnie, przedstawiciele ugrupowania rządowego mieli zaproponować staroście wspólną koalicję, kusząc m.in. perspektywą lepszych relacji z dysponującym środkami unijnymi łódzkim sejmikiem, gdzie większość zdobył PiS. Ostatecznie jednak stanęło na dotychczasowej koalicji Forum z PSL i również w radzie powiatu najważniejsze stanowiska pozostały w rękach osób sprawujących je przez ostatnią kadencję.
Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?