Danuta Nowakowska: radni na sesjach są z uwagi na obecność mediów, ale na komisjach ich nie ma. Ku rozwadze nowej rady

- Całą poprzednią oraz obecną kadencję zwracałam uwagę na lekceważące podejście do swoich obowiązków części radnych - mówi pani Danuta, która obecnie nie startuje już do rady miasta. - Poprzednia kadencja była pod tym względem zła, ale ta sięgnęła dna. Bulwersował i bulwersuje mnie fakt, że radni mający po 18 -30 procent - a byli i tacy, co mieli zero procent frekwencji na komisjach - i pobierają 100 procent diety! Frekwencja na sesjach była, owszem, nieco lepsza, ale chyba jedynie z uwagi na obecność mediów. To jest skandaliczne, nieuczciwe i nieetyczne, bo to są pieniądze podatników. Straszne też jest, jak człowiek chcący być radnym, deklaruje swoje poparcie dla sprawy, a podczas głosowania jest jej przeciwny. Przecież większość radnych to ludzie dobrze sytuowani, mający swoje firmy, będący na znaczących stanowiskach czyli nie cierpiący na brak gotówki. Co nimi kierowało, czego się bali, że nawet nie dopuścili, aby projekt uchwały był procedowany na sesji? Gdyby podjęto tę uchwałę byłby to plus dla wszystkich kandydujących. Pazerność wzięła jednak górę, dlatego jest mi wstyd za tych radnych. Pociesza mnie tylko fakt, że przynajmniej próbowałam, robiłam wszystko, co było w mojej mocy, aby zmienić tę chorą sytuację. Ale cóż, mamy „dojną Polskę”, możemy mieć i „dojne Skierniewice” - kwituje.

Projekt uchwały podpisali: Bartłomiej Wójcik i Adam Stanecki (już nie kandydują), Tomasz Chadamik, Leszek Jek, Zbigniew Wyszogrodzki oraz Jerzy Oleksiński. Podczas głosowania niektórzy z nich się jednak wycofali.

Czy z frekwencją na komisjach było aż tak źle? Dysponujemy danymi za 2017 i 2018 rok.

Najniższe frekwencje na komisjach: komisja kultury, sportu i współpracy z zagranicą, najniższe frekwencje: radna Dorota Bogatko (rok 2017 - 18 proc., rok 2018 - zero proc.), Adam Moskwa (27 proc. - 14 proc.), Krystyna Cieślak (45 proc. - 71 proc.).

Komisja mienia komunalnego i rozwoju gospodarczego miasta: Dorota Bogatko (8 proc. - 40 proc.), Leszek Trębski (42 proc. - 40 proc.).

Komisja budownictwa, planowania przestrzennego, rolnictwa, ochrony środowiska: Adam Moskwa (33 proc. (mimo, że był zastępcą przewodniczącego tej komisji) - w roku 2018 to 43 proc. frekwencji, podobnie jak w przypadku Krystyny Cieślak, Leszka Trębskiego i Bartłomieja Wójcika).

Komisja ds. oświaty i młodzieży - Adam Moskwa (30 proc. - 22 proc.).

Komisja budżetu i finansów: przewodnicząca komisji Dorota Bogatko (50 proc. - 87 proc.), Jarosław Borowski (14 proc. - 25 proc.), Paweł Słojewski (36 proc. - 37 proc.), Leszek Trębski (50 proc. - zero proc.).

Komisja ds. samorządu: Paweł Słojewski i Grzegorz Zegarek - po 46 proc. w 2017 roku, w roku następnym pierwszy 62 proc., drugi 87 proc.

Komisja rewizyjna: Dorota Bogatko (45 proc. - 50 proc.), Paweł Słojewski (54 proc. - 87 proc.), Adam Moskwa (82 proc. - 12 proc.).

Osobnym przypadkiem jest radna Beata Jabłońska, która w ogóle podczas tej kadencji nie pracowała ze względów zdrowotnych - ale dietę pobierała. Przeciętnie to ponad 800 zł miesięcznie, za członkostwo w komisji rewizyjnej otrzymuje się dodatkowe pieniądze.

Jak mówi Danuta Nowakowska, często komisje nie mogły się odbyć właśnie z uwagi na brak radnych.