Jarosław Kaczyński pisze do gmin, aby uchwaliły, że priorytetem polskiej prezydencji w Unii Europejskiej powinno być rolnictwo. Samorządy powinny też - zdaniem prezesa PiS - domagać się, aby dopłaty dla polskich rolników były takie, jakie otrzymują rolnicy państw tak zwanej starej Unii. Uchwały mają być apelami do premiera Donalda Tuska.
- Dobrze, że jest taka inicjatywa, ale czy coś to da? - zastanawia się Zdzisław Tuleja, wójt Godzianowa w powiecie skierniewickim. - Taka uchwała nic nie załatwi. Myślę, że PiS-owi chodzi o to, żeby wejść na rynek wiejski.
Halina Karalus, przewodnicząca Rady Gminy w Godzianowie, też jest sceptycznie nastawiona do inicjatywy, ale podda ją pod obrady w lipcu.
Dla starosty skierniewickiego inicjatywa prezesa PiS ma podtekst polityczny. - To wszystko pachnie mi agitką polityczną przed wyborami do parlamentu - mówi Mirosław Belina. - W traktacie akcesyjnym jest zapisane, kiedy dopłaty do polskiego rolnictwa będą zrównane z tymi, jakie mają inne państwa. - To wszystko, co się dzieje przed wyborami, zawsze może być traktowane jako agitka - ripostuje Marcin Kosiorek, przewodniczący rady powiatu łowickiego, członek PiS. - Tak się akurat składa, że polska prezydencja w Unii zaczyna się przed wyborami - dodaje Kosiorek.
Samorządowcy są raczej przekonani, że inicjatywa Jarosława Kaczyńskiego ma podtekst polityczny. Ale jednak odpowiadają na apel prezesa PiS.
- Nie lubię, gdy w radzie jest polityka. Mamy swoje samorządowe sprawy i nimi powinniśmy się zajmować - podkreśla Stanisław Bartkowicz, przewodniczący Rady Gminy w Głuchowie. - Ale jeśli radni będą chcieli, zajmiemy się sprawą.
Zdaniem przewodniczącego Zbigniewa Biernata z gminy Skierniewice, trzeba coś robić, aby rolnikom pomóc.
- Nieważne, czy to inicjatywa PiS, PSL czy SLD. Nasi radni uważają, że dopłaty powinny być wyrównane - stwierdza.
Przynajmniej część radnych gminy Kiernozia (powiat łowicki) jest przekonana - jak twierdzi przewodniczący Stanisław Stańczak - że apel PiS to element kampanii wyborczej.
- Z drugiej strony, to jakiś gest wobec rolników, chociaż nie powinniśmy niczego narzucać rządowi. Przygotuję stanowisko, a radni przyjmą je lub odrzucą - mówi przewodniczący.
- Może to i sprawa polityczna, ale zajmiemy się nią, chociaż w niczym nam to nie pomoże - zaznacza Adam Stępniewski, przewodniczący Rady Miasta i Gminy Biała Rawska.
Dziennik Zachodni / Wielki Piątek
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?