Skierniewicka prokuratura otrzymała opinię sądowo-psychiatryczną z obserwacji 62-letniego Leszka G., mieszkańca podskierniewickiej wsi, który oblał benzyną pomieszczenie biurowe oraz dwie przebywające tam pracownice Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Makowie i podpalił.
Do tragedii doszło 15 grudnia ub. roku. 40-letnia kobieta zmarła na miejscu, a 41-latka w szpitalu trzy dni później. Wszystko wskazuje na to, że atak podpalacza był zemstą za to, że nie dostał oczekiwanego skierowania do domu pomocy społecznej. Był leczony psychiatrycznie, żył z rolniczej renty i pomocy makowskiego GOPS.
Obserwacja psychiatryczna odbyła się w szpitalu więziennym ZK nr 2 w Łodzi. Biegli stwierdzili, że poczytalność Leszka G. w chwili popełnianego czynu była ograniczona, ale jedynie w stopniu nieznacznym i mężczyzna może ponosić odpowiedzialność karną. Jak wynika z opinii, może też uczestniczyć w czynnościach procesowych.
Za dokonanie ze szczególnym okrucieństwem zabójstw dwóch kobiet grozi mu dożywocie.
Więcej w piątkowym "ITS" oraz wydaniu internetowym w czwartek
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?