- Jest to asortyment wycofany z wojska, bo już niepotrzebny - mówi Małgorzata Golińska, rzecznik Agencji Mienia Wojskowego. - Pieniądze, które uzyskujemy z jego sprzedaży są przekazywane na Fundusz Modernizacji Sił Zbrojnych i Fundusz Modernizacji Bezpieczeństwa Publicznego.
Wojskowe mienie może kupić każdy, jednak transakcja musi być zawarta w punkcie sprzedaży w Warszawie (adres jest na stronie internetowej AMW). Zakupione rzeczy odbiera się jednak osobiście z łódzkich magazynów. Ceny (bez podatku VAT) za odzież i akcesoria są niskie, np. za kalesony trzeba zapłacić 20 gr (tych jest najwięcej, bo około 20 tys., szt.), dres kosztuje 6 zł, w tej samej cenie jest żołnierski plecak, a peleryna mogąca służyć jako namiot kosztuje 2,50 zł. Często nabywcami wojskowego mienia są właściciele sklepów z militariami lub osoby sprzedające potem ten towar na Allegro w kilkakrotnie wyższej cenie.
* * * * *
Wojsko wyprzedaje rzeczy, bo - od kiedy armia jest zawodowa - wojska jest coraz mniej, a będzie jeszcze mniej. Od przyszłego roku zamiast dwóch Wojskowych Komend Uzupełnień będzie w Łodzi tylko jedna. Zlikwidowane zostaną też WKU w Zgierzu i Piotrkowie.
- Te zmiany są związane z restrukturyzacją armii, jeszcze nie wiemy dokładnie, co z nami będzie - mówią pracownicy WKU Łódź 1. Nieoficjalnie wiadomo jednak, że część z nich straci pracę.
W województwie łódzkim jest siedem WKU. Po zmianach zostaną cztery. Piotrkowska zostanie przyłączona częściowo do Tomaszowa, a częściowo do Sieradza, natomiast zgierska do Łodzi, do połączonych WKU Łódź 1 i 2.
W obu komendach pracuje 50 pracowników cywilnych. W całej Polsce pracę straci 4 tysiące takich pracowników. Wojsko zaoszczędzi na ich pensjach 6,8 mln złotych.
Dziennik Zachodni / Wielki Piątek
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?