Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Mieszkańcy Pszczonowa boją się powrotu problemów z fetorem

Roman Bednarek
Na terenie dawnego zakładu utylizacji odpadów zwierzęcych trwają prace porządkowe
Na terenie dawnego zakładu utylizacji odpadów zwierzęcych trwają prace porządkowe Roman Bednarek
Mieszkańców gminy Maków zaniepokoił ruch na terenie zakładu w Pszczonowie, z którym swego czasu mieli ogromne problemy. Na miejscu dawnego zakładu utylizacji odpadów zwierzęcych powstanie zakład wytwarzający karmę dla psów na bazie... odpadów zwierzęcych.

Mieszkańców Pszczonowa i okolicznych miejscowości zaniepokoił ruch na terenie byłego zakładu utylizacji odpadów zwierzęcych. Zakład był nieczynny od kilku lat, zaś w okresie jego funkcjonowania mieszkańcy gminy Maków nieustannie walczyli z fetorem, wydobywającym się z przedsiębiorstwa.
- Wygląda na to, że ktoś kupił ten zakład. Pamiętamy, co się tam działo kiedyś, więc boimy się, czy ktoś nie szykuje nam nowego smrodu - skarży się Kazimierz Śnieguła ze Świętych. - Próbowaliśmy się czegoś dowiedzieć w urzędzie gminy, ale nic nam nie chcą powiedzieć. Podobno nowy właściciel zamierza produkować tam karmę dla psów z odpadów zwierzęcych, a więc dawny problem znowu może do nas wrócić.

Wójt gminy Maków Jerzy Stankiewicz potwierdza, że dawna firma, która utylizowała odpady zwierzęce, została przejęta przez nowego właściciela. Jest nim spółka Eko-Projekt z Pionek koło Radomia.
- Nie wiem, co zamierzają produkować, ale im powiedziałem, że mogą robić cokolwiek, bylebym nie miał takich problemów, jak kiedyś. Chcę mieć czyste powietrze w gminie, bez żadnych brzydkich zapachów - zapewnia wójt Stankiewicz.

Zdaniem wójta, nowy zakład na pewno nie będzie uciążliwy jak poprzedni.
- Od tamtej pory wiele się zmieniło, nie tylko w technologii, ale i w prawie o ochronie środowiska - tłumaczy Jerzy Stankiewicz. - Według przepisów unijnych, żaden zapach produkcyjny nie może się wydostawać poza obręb zakładu i jest to restrykcyjnie egzekwowane przez powołane do tego instytucje. Pod tym względem żyjemy już w innym państwie.

Prezes spółki Eko-Projekt przyznaje, że produkcja, jaką chce uruchomić w dawnym zakładzie utylizacyjnym, ma związek z odpadami zwierzęcymi.
- Zamierzamy produkować pewien składnik karmy dla zwierząt na bazie odpadów zwierzęcych - mówi Stefan Suszkowski. - Produkcja jednak będzie się odbywać według najnowszej technologii, więc nie może być mowy o tym, aby zakład był uciążliwy dla okolicy.

Prezes Suszkowski zapewnia, że prowadzi rozmowy z trzema znanymi producentami karmy dla zwierząt, z którymi zamierza współpracować.
- Na razie robimy wielkie sprzątanie na terenie zakładu: wycinamy i złomujemy stare urządzenia, porządkujemy i malujemy halę produkcyjną, szklimy okna - wymienia nasz rozmówca. - Zamierzam doprowadzić zakład do porządnego wyglądu, aby firmy, z którymi chciałbym współpracować, po obejrzeniu zakładu wyjechały z przeświadczeniem, że mają do czynienia z solidnym kontrahentem.

Szef Eko-Projektu zapewnia, że na terenie zakładu może zacząć się coś dziać dopiero pod koniec bieżącego roku.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na skierniewice.naszemiasto.pl Nasze Miasto