Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Gdzie w Skierniewicach nie będzie fotoradaru

Sławomir Burzyński
Fotoradar to spory, pomalowany na jasnobeżowy kolor, klocek...
Fotoradar to spory, pomalowany na jasnobeżowy kolor, klocek... fot. Sławomir Burzyński
Skierniewicki ratusz wydzierżawił na półtora miesiąca przenośny fotoradar. Urządzenie, obsługiwane przez miejskich strażników, pracuje na ulicach od minionego piątku i w tym czasie sfotografowało kilkadziesiąt samochodów, których kierowcy złamali ograniczenie prędkości.

Od kilku dni na poboczach niektórych skierniewickich ulic można zobaczyć tajemniczą skrzynkę z podłużną szybką. To nowa "zabawka" strażników miejskich, która mierzy prędkość i robi zdjęcia. Innymi słowy - fotoradar.

Mieści się w podłużnej skrzynce o wysokości koło metra, wyposażonej w dwa kółka do jej przetaczania. Pomalowany jest na kolor jasnobeżowy i jak zapewnia Edward Kordyś, zastępca komendanta miejskiej straży, działa jawnie i niczym nie jest maskowany. Kierowcy mają jednak odmienne odczucia. – Widziałem ten nowy sprzęt ustawiony na ulicy Łowickiej i wyglądał jak kosz na śmieci – mówi jeden z nich. Uważa, że jest to polowanie na trasie wylotowej z miasta, a nie akcja dla poprawy bezpieczeństwa.
– To żaden kosz, tylko fabryczna obudowa – oburza się komendant SM.

Urządzenie zostało wydzierżawione od specjalistycznej firmy z Bytomia. Za półtora miesiąca miasto zapłaci 27.450 zł brutto, a kolejne 3.000 zł za dzierżawę samochodu do wożenia fotoradaru. Miasto pokrywa również koszty eksploatacyjne samochodu dostawczego.

Jeszcze w ubiegłym roku ratusz przekonywał, że SM fotoradaru nie kupi.

- Nie jesteśmy zainteresowani. Prezydent uważa, że policja jest skuteczna i to wystarczy. Bo to strata czasu na włóczenie się po sądach z ludźmi ukaranymi mandatami - mówiła wtedy Balcerska. Co spowodowało zmianę? - Zaczęło się od licznych interwencji mieszkańców ul. Armii Krajowej, dotyczących trwających tam od wiosny wyścigów motocyklistów. A potem wydarzył się tam śmiertelny wypadek, pod kołami samochodu zginęła kobieta, przechodząca przez jezdnię - wyjaśnia rzeczniczka skierniewickiego magistratu.

Balcerska zapewnia, że miastu nie chodzi o zarobek czy wręcz "dojenie" kierowców. Nie chce jednak wymienić ulic, na których fotoradar użytkowany w okresie do 20 listopada, będzie mierzył prędkość i fotografował piratów drogowych.

Do obsługi urządzenia prze-szkolono czterech strażników. W komendzie SM działa stanowisko łączności z centralną ewidencją pojazdów. Jednak o usytuowaniu punktów kontrolnych decyduje policja.

- Poza ul. Armii Krajowej chodzi przede wszystkim o trasy przelotowe - ul. Mszczonowską, Rataja, wiadukt, Wyszyńskiego i Łowicką, a także ul. Niepodległości, aż do ronda. Wszędzie, gdzie jest największe zagrożenie - mówi Tomasz Rochmiński, naczelnik drogówki.

Zwraca też uwagę na bardzo niebezpieczne skrzyżowania wiaduktu z ulicami Sobieskiego i Widok oraz ulic Rybickiego i Rataja. Nie wyklucza, że fotoradar może namierzać piratów drogowych również gdzie indziej. - Jedynym miejscem, gdzie na pewno nie ustawimy fotoradaru, są ekrany na ulicy Rataja - śmieje się naczelnik.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na skierniewice.naszemiasto.pl Nasze Miasto