Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Andrzej Charzewski prezesem Towarzystwa Przyjaciół Skierniewic

Jolanta Sobczyńska
W piątek wieczorem wybrano nowego prezesa Towarzystwa Przyjaciół Skierniewic. Został nim Andrzej Charzewski, były wojewoda skierniewicki.

Tylko jedna osoba - oprócz samego wybranego - wstrzymała się od oddania głosu na niego. Był to Zbigniew Sawicki. Osoba, której były już prezes TPS Kazimierz Figat również proponował kandydowanie na to stanowisko.

TPS liczy około 120 członków. Jednak wystarczy, by podczas walnego rocznego zebrania stowarzyszenia zebrała się 1/6 członków (czyli 20 osób), a uchwały podjęte przez nich są ważne. Na piątkowym walnym obecnych było 37 członków towarzystwa. Tego dnia z funkcją prezesa towarzystwa zdecydował pożegnać się Kazimierz Figat. Jak twierdzi, już dwa lata temu zaczął poszukiwania swojego następcy.

- Już w 2008 roku na walnym, w obecności członków towarzystwa, proponowałem to stanowisko Andrzejowi Charzewskiemu, ale odmówił - mówi Kazimierz Figat. - W 2009 roku, również podczas walnego, ponownie prosiłem o przejęcie prezesury. Wtedy też powiedział "nie". Gdy w styczniu 2010 roku, przed kolejnym zbliżającym się walnym, podtrzymał swoje stanowisko, zacząłem poszukiwania innego kandydata.

Wybór prezesa Figata padł na Zbigniewa Sawickiego, kierownika w wydziale promocji Starostwa Powiatowego w Skierniewicach. Kazimierz Figat znał go głównie z długoletniej działalności w harcerstwie. Kierownik, nim trafił do pracy w starostwie, był naczelnikiem w Urzędzie Miasta Skierniewice. W 2007 roku pożegnał się jednak z UM. Obecny prezydent Skierniewic Leszek Trębski złożył mu "propozycję nie do odrzucenia". Zaproponował, by został szeregowym pracownikiem wydziału, na którego czele do tej pory stał. Sawicki odmówił i zdecydował się odejść z pracy. Ta niefortunnie zakończona znajomość Sawickiego i prezydenta Trębskiego wróciła rykoszetem po trzech latach.

Zbigniew Sawicki 1,5 miesiąca temu przyjął propozycję Kazimierza Figata, ale trzy dni przed walnym zrezygnował z kandydowania na stanowisko prezesa TPS. Mówi się, że nie bez znaczenia były tu naciski na towarzystwo ze strony ratusza. A z TPS na samego Sawickiego. Poproszono go więc o rezygnację z kandydowania "dla dobra towarzystwa". Podobnie nagle, na tydzień przed wyborami, Andrzej Charzewski - dobry znajomy prezydenta Trębskiego - zdecydował się kandydować. Zaś sam Leszek Trębski wychwalał publicznie "piękną życiową postawę, prawość i przywiązanie do miasta" nowego kandydata i zapewniał, że jako szeregowy członek TPS zagłosuje na byłego wojewodę. Dlaczego tak nagle, po dwóch latach stanowczych odmów, zmienił zdanie?

- Od 10 lat kieruję Fundacją Józefa Chełmońskiego z siedzibą w Radziejowicach - wyjaśnia Andrzej Charzewski. - Te obowiązki tak mnie absorbowały, że nie wiedziałem, czy podołam jeszcze szefowaniu TPS. Ale niedawno do zarządu fundacji trafiła młoda, prężna osoba, która bardzo mnie odciążyła. Wtedy pomyślałem sobie - to jakiś znak. I zgodziłem się.

Do głosowania nad wyborem nowego prezesa TPS przystąpiło 37 jego członków. 35 było za kandydaturą Andrzeja Charzewskiego. Od oddania głosu wstrzymały się dwie osoby - sam Andrzej Charzewski oraz Zbigniew Sawicki. Ten ostatni został wybrany na przewodniczącego komisji rewizyjnej.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na skierniewice.naszemiasto.pl Nasze Miasto